Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Legia liże rany po Astanie

- Porażka będzie bolała nas długo. Rozmawialiśmy na temat podniesienia się po niej. Każdy inaczej reaguje po odpadnięciu z pucharów. Tak naprawdę nie ma teraz czasu na rozpamiętywanie - trzeba patrzeć przed siebie i wykonać kolejne kroki - w ekstraklasie i eliminacjach do Ligi Europy - mówi trener Legii Jacek Magiera. Dziś jego drużyna powalczy o historyczną wygraną w Niecieczy.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska

Termalica długi czas była w starciach z Legią niepokonana - dopiero na wiosnę 2017 Wojskowi rozbili rywali 6:0. To jednak przy Łazienkowskiej - na wyjeździe warszawianie nie potrafili jeszcze wywalczyć na boisku Słoni nawet punktu. W pierwszym sezonie Termaliki w Ekstraklasie legioniści przegrali tam 0:3, a we wrześniu  2016 roku - 1:2.

W drużynie z małopolskiej wsi nie brakuje znajomych z Legii twarzy - drugim trenerem jest Dariusz Dudek, a bramkarzem Jan Mucha, który przy Łazienkowskiej spędził 4,5 roku. - Grałem z Jackiem Magierą i „Vuko”, którzy teraz prowadzą Legię. Z zawodników z moich czasów są w drużynie jeszcze tylko „Jedza”, no i „Rado”. Skład całkiem się zmienił, ale chyba nie tylko to. Kiedyś w klubie było więcej Polaków, było bardziej rodzinnie - mówi Słowak. - Z Legią każdy chce wygrać. To przeciwnik, który zawsze walczy o mistrzostwo, ale i gra pod największą presją - dodaje.

Legia liże rany po Astanie i myśli o planie minimum - awansie do Ligi Europy. Nie może zlekceważyć meczów w Ekstraklasie.

- Celem jest mistrzostwo, nie możemy więc tracić punktów w lidze. Nikt się przed nami nie położy. Gramy co chwilę, w Niecieczy już dziewiąty mecz w miesiącu. Do spotkań często szykujemy się w autobusie - mówi o szalonym tempie zespołu Magiera.

Drużyna jest daleka od najwyższej formy, ale poznaliśmy pierwszego wygranego początku sezonu. To Jakub Czerwiński, który wygryzł ze środka obrony Macieja Dąbrowskiego. - Kuba Czerwiński jest ambitny, ale złość pokazuje w najlepszy możliwy sposób: na treningach. Przez ostatnie pół roku ciężko pracował, dzięki czemu wywierał presję na Rzeźniczaku i Dąbrowskim, i oni też grali lepiej. Był jednym z najlepszych na boisku w meczu z Astaną. Na ten moment wygrał rywalizację z Dąbrowskim. Zadecydowałem, że obrona musi zostać zmieniona, żeby zaczęła funkcjonować inaczej - przyznaje Magiera.

Dla Czerwińskiego mecz w Niecieczy to powrót na stare śmieci – reprezentował Słonie przez cztery lata i to w Niecieczy zrobił krok ku dużej piłce. Sentymentów jednak nie będzie. Początek meczu o godz. 20:30.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie - dodatek mazowiecki

 

#ekstraklasa #Legia #Legia Warszawa #Termalica Nieciecza

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Małgorzata Chłopaś
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo