


Wczoraj w Warszawie odbyły się obchody 87. miesięcznicy katastrofy smoleńskiej. Wieczorem uczestnicy przeszli w marszu pamięci z warszawskiej archikatedry św. Jana, przez Plac Zamkowy przed Pałac Prezydencki. Tam przemówienie wygłosił prezes PiS Jarosław Kaczyński.
W tym samym czasie odbyła się kontrmanifestacja zorganizowana przez ruch Obywatele RP. Doszło do brutalnego ataku na dziennikarza „Gazety Polskiej" i TVP Info, Michała Rachonia. Uczestnicy zgromadzili się wokół Kolumny Zygmunta. Obok, wygrodzona barierkami, przebiegała trasa comiesięcznego marszu pamięci ofiar katastrofy smoleńskiej. Organizatorzy kontrmanifestacji zarządzili, by tuż przed rozpoczęciem Marszu Pamięci zgromadzeni opuścili Plac Zamkowy.
- Bardzo mądrze strona społeczna zrobiła, mądrzejszy ustępuje głupszemu i pozwala na to, żeby się zbłaźnił do końca - oceniał później w TVN24 Lech Wałęsa.
- dodał.Oni się sami rozłożą, trzeba im pozwolić się skończyć samemu. Natomiast ta strona powinna robić tego typu spotkania, nawet demonstracje, ale by rozwiązywać problemy, albo podpowiadać sobie, co robić dalej, aby jak najszybciej PiS odsunąć od władzy
Wałęsa pytany o to, czy w sierpniu powinna odbyć się kolejna kontrmanifestacja, były prezydent odpowiedział:
- Trzeba podnieść zorganizowanie społeczeństwa i przygotować wszelkie poprawki po PiS i czekać, aż się wyłożą, bo inaczej tu się nie da. Trzeba by się licytować z nimi - powiedział Wałęsa podkreślając, że „każdy inny program, gdyby był, to i tak byłby przegrany”. - W związku z tym nie tak należy teraz postępować - mówił.Tak, tylko że już trochę inaczej, tak aby nie wchodzić w konflikt z nimi, tylko robić swoje.
Wałęsa poinformował, że planuje pojawić się na sierpniowej kontrmanifestacji, jak tylko lekarze „pozwolą wzmocnić moje działania, by jak najszybciej PiS odsunąć od władzy”. Powiedział, że będzie pomagać w organizacji, brać udział dyskusjach i zgłaszać uwagi co robić, aby - jak mówił - „dobrze po PiS uporządkować w kraju”.