Niepoparcie Donalda Tuska przez Polskę w jego staraniach o stanowisko przewodniczącego RE świadczy wbrew pozorom na rzecz naszego kraju. Polska mogła sobie na takie stanowisko pozwolić, gdyż wcześniejsze rozmowy Angeli Merkel z Jarosławem Kaczyńskim w Warszawie miały zdecydowanie konstruktywny, pragmatyczny i partnerski charakter. Dlatego w Brukseli co prawda pani kanclerz mogła pokazać, że nadzoruje Tuska, ale już nie polski rząd. To podkreślenie polskiej suwerenności, zwłaszcza w dłuższej, geopolitycznej perspektywie, jest korzystne nie tylko dla Polski, ale i dla Niemiec. Na decyzji 27 państw Tusk politycznie wcale nie zyskał. Ostentacyjnie wyrzekł się legitymizacji ze strony własnego kraju. A takich polityków w międzynarodowej społeczności się wykorzystuje, lecz nie szanuje.
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#Jarosław Kaczyński #Angela Merkel #Donald Tusk
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Szymon Giżyński
Wczytuję ocenę...