Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Skazany za „zamach krzesłem” na Komorowskiego będzie musiał zapłacić grzywnę

Krakowski Sąd Apelacyjny utrzymał we wtorek wyrok dla Marka Majchra za znieważenie prezydenta Bronisława Komorowskiego.

youtube.com(screenschot)
Krakowski Sąd Apelacyjny utrzymał we wtorek wyrok dla Marka Majchra za znieważenie prezydenta Bronisława Komorowskiego. Zmienił jedynie wyrok w części dotyczącej posługiwania się fałszywą tożsamością przez oskarżonego: zamiast trzech miesięcy więzienia orzekł grzywnę. W wymiarze łącznym po zmianie wyroku Majcher będzie musiał zapłacić 6 tys. zł grzywny i 600 zł kosztów za znieważenie prezydenta i posługiwanie się fałszywą tożsamością. Wyrok jest prawomocny.

Marek Majcher (w procesie zgodził się na ujawnienie swych danych i nazwał siebie „działaczem prawicowej opozycji antysystemowej”) został oskarżony o to, że w trakcie trwania wiecu przedwyborczego Bronisława Komorowskiego 8 marca 2015 r. na Rynku Głównym w Krakowie najpierw wyzywał wchodzącego na scenę prezydenta obelżywymi słowami, a następnie stojąc w tłumie „zamachnął się krzesłem”. Został zatrzymany przez funkcjonariuszy w cywilu. Odpowiadał także za posługiwanie się podczas zatrzymania cudzym dokumentem i podawanie za swojego brata.

W listopadzie ubiegłego roku sąd okręgowy uznał, że nie ma wystarczających dowodów wskazujących na to, że oskarżony miał zamiar rzucić krzesłem w kierunku Komorowskiego. Uniewinnił go od tego zarzutu. Za udowodnione uznał natomiast zarzuty o znieważeniu i o posługiwaniu się nieprawdziwymi danymi przy zatrzymaniu i podpisywaniu stosownych protokołów. Skazał Majchra za to na 4 tys. zł grzywny i trzy miesiące pozbawienia wolności.

Zobacz manifestację podczas spotkania Bronisława Komorowskiego z wyborcami na krakowskim Rynku:


Przy wymiarze kary sąd uwzględnił stan psychiczny oskarżonego. Biegli uznali bowiem, że miał on w stopniu znacznym ograniczoną możliwość rozpoznania znaczenia swojego zachowania i pokierowania nim. Jak poinformował sąd, oskarżony znajdował się także pod wpływem narkotyków. Za okoliczność obciążającą sąd uznał natomiast fakt, że Majcher był już pięciokrotnie karany za poważne przestępstwa i prognoza przestrzegania przez niego prawa w przyszłości jest negatywna.

Od tego wyroku apelował obrońca oskarżonego. Podnosił, że policjanci nie są wiarygodnymi świadkami znieważenia i wnosił o ekspertyzę fonograficzną nagrań z wiecu na Rynku Głównym. Wskazywał także, że jego klient podawał się za swojego brata, ponieważ z uwagi na chorobę myślał, że został zatrzymany przez inne osoby. Według prokuratora, który wnosił o nieuwzględnienie apelacji, sąd pierwszej instancji dokonał prawidłowych ustaleń i wymierzył słuszna karę.

Sąd Apelacyjny oddalił wniosek o opinię z nagrań fonograficznych wskazując, że nie ma takich nagrań, z których udałoby się odczytać słowa oskarżonego. Uznał, że wina oskarżonego za znieważenie nie budzi wątpliwości w świetle zeznań świadków. Jednocześnie utrzymał wyrok uniewinniający za próbę zamachu krzesłem.

Sąd dokonał jednak zmiany w zarzucie dotyczącym posługiwania się fałszywą tożsamością. Uznał, że nie stanowiło to próby skierowania ścigania na inną osobę, ale chęć uniknięcia odpowiedzialności karnej przez oskarżonego. Przebywał on bowiem na ucieczce z zamkniętego szpitala, do którego skierowano go na przymusowe leczenie w wyniku innej sprawie karnej.

Jego celem było uniknięcie skutku w postaci powrotu do szpitala, gdzie przebywał nie z powodów politycznych, ale z powodu poważnej choroby

– powiedział sędzia w uzasadnieniu.

Zmienił karę 3 miesięcy więzienia na 5 tys. grzywny i orzekł karę łączną 6 tys. zł grzywny. Wyrok jest prawomocny.

ZOBACZ WYWIAD Z MARKIEM MAJCHEREM:

Wyrok smuci. Moim zdaniem sąd nienależycie pochylił się nad kwestią, która była główną częścią apelacji, czyli kierowaniem wyzwisk pod adresem Bronisława Komorowskiego. Marek Majcher nie powinien za to być skazany, ponieważ tego czynu nie było, co dobitnie stwierdzili świadkowie obrony. Natomiast absolutnie nie mam zaufania do złożonych zeznań przez funkcjonariuszy

- powiedział po wyroku obrońca mec. Bartłomiej Czech-Kosiński. Wyraził zadowolenie ze zmiany wyroku w zakresie fałszywej tożsamości.

Zastanowimy się nad kwestią ewentualnej skargi kasacyjnej do Sądu Najwyższego

- zapowiedział.

Oskarżony, który nie był we wtorek obecny na rozprawie apelacyjnej, zorganizował po ogłoszeniu wyroku konferencję prasową przed budynkiem krakowskich sądów.

Już wiemy, że kara bezwzględnego więzienia została zdjęta przez sąd apelacyjny, niemniej jednak chcę powiedzieć, że każda kara za tę sytuację będzie jawną niesprawiedliwością

– powiedział Majcher stwierdzając, że „podczas wiecu realizował swoje prawo do wyrażania poglądów politycznych i padł ofiarą prowokacji politycznej grubymi nićmi szytej”.

Ten wyrok przede wszystkim daje jasny sygnał: uważajcie, nie idźcie protestować przeciwko władzy, bez względu jaka by ona nie była, ze względu na to, że system może was napaść, zrobić z was nie wiadomo kogo, przekreślić wam de facto życie; i na koniec przy fleszach i blasku reflektorów od kamer wysoki sąd feruje wyroki, robiąc ze mnie oskarżonego w sytuacji, kiedy jestem napadnięty przez policję 

– mówił Majcher.

Przypomnijmy wizytę Bronisława Komorowskiego w Japonii, która dała pretekst do wykorzystania krzesła jako symbolu nieporadności i gaf.

 



Źródło: PAP

 

#Japonia #zamach #Komorowski

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
mn
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo