Miłośnik nazistów na listach Tuska » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

CETA nie taka straszna, jak ją malują

Kompleksowa umowa gospodarczo-handlowa pomiędzy Unią Europejską a Kanadą (CETA) została przyjęta przez Parlament Europejski. Po niemal sześciu latach negocjacji strony wypracowały konsensus.

pixabay
Kompleksowa umowa gospodarczo-handlowa pomiędzy Unią Europejską a Kanadą (CETA) została przyjęta przez Parlament Europejski. Po niemal sześciu latach negocjacji strony wypracowały konsensus. Wiele wskazuje na to, że CETA nie stanowi gospodarczego zagrożenia dla Europy – uważa Łukasz Rozbicki z MM Prime TFI.

W jego przekonaniu umowa może okazać się źródłem wielu nowych szans dla europejskich przedsiębiorstw oraz pozytywnych efektów dla konsumentów. W efekcie 1600-stronicowy dokument zniesie 99 proc. ceł we wzajemnym handlu, lwią część barier pozataryfowych oraz zliberalizuje europejsko-kanadyjski rynek usług.

Ekspert przypomina równocześnie, że nowa umowa gospodarczo-handlowa ma jednak wielu przeciwników, którzy wskazują na szereg niebezpieczeństw. Najbardziej akcentowaną wadą wydają się być negatywne skutki dla rolnictwa. Zarzuca się, że kanadyjska modyfikowana genetycznie żywność zaleje europejski rynek, tym samym prowadząc do pogorszenia standardów żywieniowych i sytuacji ekonomicznej rodzimych gospodarstw. Jednak wiele wskazuje na to, że zarzuty te są bezpodstawne – uważa Rozbicki.

Zgodnie z zapisami CETA importowane przez UE produkty muszą spełniać europejskie wymogi, w tym bardzo restrykcyjne prawo dotyczące GMO. Co więcej, Kanada to zaledwie 35-milionowy kraj, dlatego też w celu istotnego wzrostu penetracji europejskiego rynku (ponad 500 mln ludzi) musiałaby istotnie zmienić fundamenty gospodarki, czego zapewne nie zrobi.

Przeciwnicy CETA wskazują również na ryzyko wzmożonej ekspansji korporacji międzynarodowych, zwłaszcza tych amerykańskich, które mają swoje spółki-córki w Kanadzie. Problem polega na tym, że te koncerny już od dawna są w Europie. Ponadto dzięki stosowaniu technik optymalizacyjnych potrafiły one zneutralizować negatywny wpływ dotychczasowych barier. To oznacza, że CETA przyniesie znacznie więcej korzyści małym podmiotom aniżeli tym największym.

W ramach umowy zostanie także uruchomiony mechanizm ochrony inwestycji, który będzie chronić inwestorów przed niekorzystnymi zmianami prawa. Według krytyków system stanowi zagrożenie dla finansów publicznych. Każdego roku rządy krajów objętych tym systemem muszą wypłacać gigantyczne odszkodowania na rzecz korporacji. Tymczasem należy podkreślić, że w rzeczywistości z tegoż narzędzia korzystają znacznie częściej firmy europejskie. Co więcej, 45 proc. wyroków zapada na korzyść państw, podczas gdy 22 proc. na korzyść firm. Nade wszystko należy pamiętać, że celem tego systemu jest dobro rynku, toteż nie należy go utożsamiać z rozwiązaniem szkodliwym.

W opinii eksperta CETA nie wydaje się stanowić zagrożenia ani dla UE, ani dla Polski. Jak uczy historia, wolny handel okazał się kluczem do dynamicznego rozwoju globalnej gospodarki. Umowa między UE a Kanadą to kolejny krok w kierunku rozpowszechniania tej inicjatywy.  

 



Źródło: niezalezna.pl

 

#CETA

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
MP
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo