Jeden z szefów służb z czasu rządów koalicji PO-PSL stara się, aby odpowiedzialność za działania jego instytucji po ujawnieniu afery taśmowej ponieśli jego podwładni. W ten sposób chce się wybielić i pozostać bezkarny. Takie działania nie tylko są niehonorowe i nie przystoją generałowi, ale całkowicie go kompromitują
. Chodzi o postępowanie prowadzone przez prokuraturę w Krakowie, która bada wątek nielegalnej inwigilacji dziennikarzy po ujawnieniu taśm z warszawskich restauracji, a także skandalicznej akcji Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego (ABW) w tygodniku „Wprost”. Moi informatorzy wskazują, że już niedługo w tym postępowaniu kilka osób może usłyszeć zarzuty przekroczenia uprawnień i niedopełnienia obowiązków. Zdaje sobie z tego sprawę jeden z byłych szefów służb, który stara się zrzucić winę za niektóre działania na tych, którzy wykonywali jego formalne i nieformalne rozkazy.
Mam nadzieję, że krakowscy śledczy nie pozwolą mu na to, a za jakiś czas w świetle reflektorów straci generalskie wężyki. Tak dla zasady. Tchórze, precz!
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
#afera podsłuchowa
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Piotr Nisztor
Wczytuję ocenę...