Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Przed Rio: "Nie wracamy bez złota"

Dla mnie nie liczy się udział w igrzyskach. Jadę tam w jednym konkretnym celu. Chcę przywieźć do Polski złoto. Pojechać może na olimpiadę każdy, wrócić w chwale – niewielu.

Tomasz Hamrat/Gazeta Polska
Dla mnie nie liczy się udział w igrzyskach. Jadę tam w jednym konkretnym celu. Chcę przywieźć do Polski złoto. Pojechać może na olimpiadę każdy, wrócić w chwale – niewielu. Chcę w tym skromnym gronie się znaleźć – mówi w rozmowie z „Codzienną” Michał Kubiak, kapitan reprezentacji Polski, grający na pozycji przyjmującego.

Na początek gratulacje. Przysięgę olimpijską powiedziałeś bez zająknięcia, czyli przynajmniej w tej oficjalnej części tremy nie ma.
Nie ma, bo być nie może. Nie mogę się takimi rzeczami stresować. Dla mnie igrzyska to coś, do czego dążyłem przez całą sportową karierę. Teraz chcę przywieźć z Rio złoto.

Jak z twojej perspektywy wyglądają te ostatnie momenty przed takim turniejem? Nerwowe wyczekiwanie, stres? Czy jest jeszcze czas, aby coś poprawić w swojej grze?
Stresu we mnie nie ma. Nie po to trenuję przez całe życie, aby w najważniejszym momencie zjadły mnie nerwy. Stres jest naszym wrogiem. Ani mnie, ani kolegom z drużyny nie jest do niczego potrzebny. My jesteśmy pewni swojej wartości, swoich umiejętności. Mamy wprawdzie młodą drużynę, ale zaprawioną w bojach. Trochę już osiągnęliśmy, wiemy, co chcemy jeszcze zdobyć. Igrzyska to na pewno świetna zabawa, ale my nie przyjeżdżamy na imprezę. Mamy konkretny cel, który chcemy zrealizować. Naszym celem jest złoto.

Za wami Liga Światowa, podczas której nie pokazaliście się z najlepszej strony. Trener Antiga mówił, że to tylko element przygotowań, z kolei kibice trochę zmartwili się waszą słabszą dyspozycją. Gdzie w takim razie szukać wyważonej prawdy o formie Polaków?
Prawdę poznamy na turnieju. Mogę zagwarantować, że fizycznie na pewno damy radę, nie zje nas także trema. Nie obawiam się o stan głowy mojej i chłopaków, bo naprawdę wszyscy czekamy na te igrzyska. Za dużo walczyliśmy o Rio, żeby jak przyjdzie co do czego – spalić się psychicznie i wracać do Polski z niczym. Na pewno na parkiecie nie będzie z naszej strony rozmyślania, co by było, gdyby. Wiem za to, co będzie. Będzie złoto.

Odważnie.
A dlaczego nie? Ja po to trenuję siatkówkę. Dla mnie nie liczy się udział w igrzyskach. Jadę tam w jednym konkretnym celu. Chcę przywieźć do Polski złoto. Pojechać może na olimpiadę każdy, wrócić w chwale – niewielu. Pragnę w tym skromnym gronie się znaleźć.

Od pierwszego meczu na turnieju do gry o złoto daleka droga. Analizujesz w głowie, kto może być najgroźniejszym rywalem w drodze po medale?
Nie ma to dla mnie najmniejszego znaczenia. Każdy, kto stanie nam na drodze, musi zostać pokonany, jeśli chcemy przywieźć do Polski złote medale. Nie ma dla mnie znaczenia, czy zagramy ze Stanami Zjednoczonymi, z Brazylią, czy z Francją. Liczy się tylko złoto.

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

 

#siatkówka

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Krzysztof Oliwa
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo