Wśród tych żołnierzy byli również zbrodniarze – stwierdził dziś, w Narodowym Dniu Pamięci Żołnierzy Wyklętych, prezydent Słupska Robert Biedroń. Jednocześnie, na antenie Radia Gdańsk, polityk po raz kolejny bronił Lecha Wałęsy.
Dziennikarka Rada Gdańsk zapytała dziś Biedronia o jego słowach z 2013 r., kiedy ówczesny poseł Ruchu Palikota mówił o Lechu Wałęsie, że „jego homofobia jest ohydna”.
- Teraz mówi Pan „odwalcie się od Wałęsy. Przyznaję, TW „Bolek” to ja”. Coś się Panu zmieniło, jeżeli chodzi o stosunek do Lecha Wałęsy? - pytała prowadząca program.
fot.: Facebook.com
Nic. Ja zawsze popierałem Lecha Wałęsę. Wyrastałem w domu, w którym Lech Wałęsa był autorytetem. (…) To jednak jest postać nietuzinkowa i pomimo swojej homofobii, pomimo dużego niezrozumienia dzisiejszego świata, (…) to jednak szacunek nadal do tej wielkiej postaci, wielkiego noblisty pozostaje
– odpowiadał Biedroń.
Jednak
zrozumienie dla wielkich postaci skończyło się Biedroniowi kiedy z tematu TW „Bolka” rozmowa zeszła na Żołnierzy Wyklętych, którzy po „latach wojskowej służby i długim czasie spędzonym w więzieniu żyją w nędznych warunkach za najniższe pieniądze”.
Trzeba jednak pamiętać, że nie było czegoś takiego jak formacja Żołnierzy Wyklętych – stwierdził niespodziewanie Biedroń. - To były luźne grupy partyzantów. Trzeba być bardzo ostrożnym w tej sprawie. Nie powinniśmy dać się wciągnąć w grę polityczną, a to właśnie taka gra. Przecież trzeba pamiętać, że do tego wora pojemnego Żołnierzy Wyklętych wrzucano także zbrodniarzy wojennych, którzy dokonywali zbrodni. I dzisiaj wychodzą na jaw te życiorysy, te historie, które gdzieś próbowano stawiać na piedestale. Najpierw powinniśmy dokonać debaty na temat tego kim byli Żołnierze Wykleci i kogo nazywamy Żołnierzami Wyklętymi
- przekonywał Biedroń.
- No tak, ale wcześniej rozmawialiśmy o agenturze. Wiadomo, że w wielkim ruchu solidarnościowym byli też agenci, ale przecież nie twierdzimy, że ruch Solidarności, to był ruch agentów – odparła dziennikarka Radia Gdańsk.
Po czym Biedroń powiedział, że nie jest przeciwnikiem czczenia pamięci Żołnierzy Wyklętych.
- Sam objąłem patronatem bieg, który upamiętniał Żołnierzy Wyklętych. Boję się jednak, że politycy chcą wykorzystać często piękne życiorysy tych żołnierzy dla własnych celów - tłumaczył.
Źródło: niezalezna.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
oa
Wczytuję ocenę...