W wywiadzie dla „Rossijskiej Gaziety” sekretarz Rady Bezpieczeństwa FR Nikołaj Patruszew ostrzegł, że w wypadku ewentualnej wojny z Turcją Rosja może zdecydować się na użycie broni jądrowej.
W dalszej części wywiadu jeden z najbliższych współpracowników Putina próbował przekonywać, że NATO obawia się potencjalnej wojny z Rosją.– Strategicznym celem Zachodu jest zniszczenie Rosji. Aby to zrobić, otacza się nasze bazy wojskowe żołnierzami i wdraża systemy zdolne do przechwytywania naszych rakiet – stwierdził Nikołaj Patruszew. Dodał, że takie działanie może przynieść Zachodowi skutek odwrotny do zamierzonego. – Prędzej czy później wojna jest możliwa. Pokazał to niedawny incydent w Turcji, gdzie zdradziecko zniszczono nasz samolot – powiedział rosyjski polityk.
Dodał, że gdy dojdzie do ewentualnej wojny Rosji z Turcją, a pozostałe kraje NATO będą wspierały Ankarę, wówczas rosyjskie wojska przeprowadzą inwazję na państwa bałtyckie.– Sojusz nie ma środków na walkę z nami w Europie Wschodniej. Niech nie pokłada nadziei w swoim lotnictwie, gdyż mamy bardzo silną obronę przeciwlotniczą – zagroził Patruszew.
Nie wykluczył, że w wojnie z Turcją Kreml zdecyduje się wykorzystać broń atomową.– Zajmiemy je całkowicie, szybko i bez żadnych strat, by stworzyć na tych terenach ogromną strefę zmilitaryzowaną – ostrzegł szef Rady Bezpieczeństwa Rosji.
W rozmowie z „Codzienną” Jakub Palowski, ekspert ds. bezpieczeństwa międzynarodowego z portalu Defence24.pl przekonuje, że to kolejna próba zastraszenia NATO.– Doktryna wojskowa FR upoważnia nas do tego, by w razie zagrożenia ze strony państw posiadających broń nuklearną użyć atomu do obrony – ostrzegł Patruszew.
Dodał, że podobnie jest w wypadku rzekomego użycia broni atomowej.– Tego typu zapowiedzi Kremla to kolejna próba zastraszenia NATO, a nie zapowiedź bezpośredniej inwazji – przekonuje w rozmowie z „Codzienną” Jakub Palowski.
Z kolei Marek Bućko z portalu Kresy24.pl zwraca uwagę na jeszcze jeden istotny szczegół.– Deklaracje o użyciu atomu przez Rosję nie są niczym nowym. Już wcześniej, po aneksji Krymu, szef rosyjskiej dyplomacji Siergiej Ławrow sugerował, że można użyć broni nuklearnej wobec Ukrainy – mówi Palowski.
Tymczasem władze Pentagonu oraz prezydent USA Barack Obama dali zielone światło na zwiększenie finansowania oddziałów amerykańskich żołnierzy stacjonujących w Europie.– Ciekawe jest to, że tak brutalne groźby kierowane są nie przez Putina, ale przez Patruszewa. Nie wiadomo, czy prezydent Rosji specjalnie wystawia do takiej retoryki kogoś bardziej niebezpiecznego od siebie, czy jest to samodzielna inicjatywa Patruszewa, związana z szykowaniem sobie schedy po Putinie – mówi „Codziennej” Bućko.
Warto przypomnieć, że w ramach ERI rotacyjnie stacjonują w Europie liczące 3–3,5 tys. żołnierzy brygady pancerne US Army. Z kolei amerykański dziennik „Stars and Stripes”, zajmujący się tematyką obronności, donosi, że do Europy może trafić niedługo m.in. 250 pojazdów bojowych, w tym czołgi i haubice, przeznaczonych dla amerykańskiej brygady.„Stany Zjednoczone podjęły zdecydowane kroki, aby zapewnić bezpieczeństwo naszym sojusznikom i wzmocnić zdolności obronne NATO w Europie. Z tego powodu zdecydowaliśmy się podnieść czterokrotnie wzrost finansowania projektu European Reassurance Initiative (ERI) w 2017 r. do poziomu 3,4 mld dol.” – czytamy na stronie Białego Domu.