Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Ksiądz Jan Sikorski: Dla każdego jest miejsce przy szopce

Zstąpmy do głębi, do tego, co Bóg nam daje, a nie zatrzymujmy się przy tym, co jest produkowane przez świat medialny. To, że się różnimy, jest wartością.

Wikipedia
Zstąpmy do głębi, do tego, co Bóg nam daje, a nie zatrzymujmy się przy tym, co jest produkowane przez świat medialny. To, że się różnimy, jest wartością. To, że ktoś ma inne poglądy polityczne, nie oznacza, że jest moim wrogiem - mówi ks. Jan Sikorski, ojciec duchowny kapłanów Archidecezji Warszawskiej w rozmowie z Jarosławem Wróblewskim. 

Wigilia i czas świąt Bożego Narodzenia. Czym one są dla nas?
To, że Pan Bóg nas stworzył i kocha - to są oczywistości. Natomiast człowiek lubi dotknąć wszystkiego i święta to uprzytomnienie sobie tego faktu, że Bóg jest dla nas najlepszym ojcem, który wyciąga do nas Swoje ręce i przysłał do nas Swojego Syna Jezusa Chrystusa, który przebił Niebo i otworzył nam do niego drogę. On stał się człowiekiem i jest wśród nas. Święta to takie skumulowane doświadczenie: czym jest wiara, kim jest Chrystus i jaki ja powinienem być. Wiara przecież porusza całą kulę ziemską, cały świat żyje tymi świętami i przeżywa. Nadchodzące święta to szansa, aby to wszystko zrozumieć i osobiście przeżyć. Ważne, aby to do mnie dotarło. Uobecniamy chwilę, która wydarzyła się ponad 2 tys. lat temu, ale przeżywamy, jakby wydarzyła się dzisiaj. Szczęśliwy ten, który przebije się przez tę warstwę zewnętrzną i odkryje, że jest kochany przez Boga, i że Chrystus jest obok niego. To może być uzdrawiające.

Kościół pomaga tego doświadczyć.
Pomaga - przez rekolekcję, roraty, czas adwentu czy spowiedź. Dla mnie dzieci, które podpierały się nosem, ale rano modlą się w kościele – mnie to porusza. Z nich można brać przykład czuwania adwentowego. Bo im więcej człowiek „zainwestuje” w adwent, tym lepiej przygotuje się do świąt.
Przy stole wigilijnym jest talerz dla niespodziewanego gościa, jednak słyszymy, że do szpitali „przerzuca się” wtedy wiele starszych osób, aby nie przeszkadzały w święta.
To jest patologiczne zachowanie. Bardziej spotykam się z tym, że zabiera się starszych czy schorowanych rodziców czy rodzinę na święta do domu, aby być z nimi razem. Jeśli ktoś wybiera wyjazd na narty, aby się gdzieś wtedy opalać – jest to godne pożałowania, bo święta są tylko raz w roku, a wyjeżdżać na takie przyjemności można sobie do woli w inne dni. Jeśli rodzice przeszkadzają to jest to patologia. Za błyskotki nie można sprzedawać brylantów.

Jesteśmy w ostro nakręcanym sporze politycznym. Jak „przeskoczyć” to w czasie świąt, gdy spotyka się rodzina o różnych poglądach politycznych, często nawet skrajnych? Jak sobie nie zniszczyć świąt przez politykę?
Zstąpmy do głębi, do tego co Bóg nam daje, a nie zatrzymujmy się przy tym, co jest produkowane przez świat medialny. To, że się różnimy jest wartością. Dla każdego jest miejsce przy szopce. Nie róbmy z tego pięknego czasu ogniska nienawiści. Ojczyzna też ma nas łączyć. Po raz pierwszy po wojnie usłyszałem po mszy w archikatedrze, jak wszyscy zgodnie zaśpiewali: „Ojczyznę wolną pobłogosław Panie”. To było piękne. Wolnością trzeba się cieszyć. To, że ktoś ma inne poglądy polityczne, nie oznacza, że jest moim wrogiem. Tego też się może trzeba nauczyć.

Czego by ksiądz życzył naszym czytelnikom?
Życzenia zdrowia i spokoju są tak mizerne. W naszych sercach ma panować radość, a nie spokój, prawdziwa radość. Nie zamykajmy się na nią, bo ona jest dostępna dla wszystkich. Odkrywajmy radość płynącą od Boga również w codzienności.

 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Jarosław Wróblewski
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo