Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Platforma zaciera ślady? Mogą zniszczyć dokumenty dotyczące Smoleńska i afery podsłuchowej

Od 1 listopada służby specjalne chcą niszczyć pozostające w ich zasobach dokumenty dotyczące m.in. operacji zagranicznych Agencji Wywiadu, raportów w sprawie przygotowywania wizyty śp.

Krzysztof Sitkowski/Gazeta Polska
Od 1 listopada służby specjalne chcą niszczyć pozostające w ich zasobach dokumenty dotyczące m.in. operacji zagranicznych Agencji Wywiadu, raportów w sprawie przygotowywania wizyty śp. prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Katyniu oraz raportów powstałych po katastrofie smoleńskiej w Agencji Wywiadu oraz Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. – Być może nowi szefowie służb zostaną pozbawieni możliwości skutecznego działania – mówi portalowi niezalezna.pl Piotr Bączek, były Szef Biura Analiz Służby Kontrwywiadu Wojskowego. 

Mamy skandal z czyszczeniem państwowych archiwów niewygodnych dla PO?

Projekt zarządzenia premier Kopacz, dotyczący niszczenia dokumentów państwowych, w tym również dokumentów służb specjalnych, jest projektem skandalicznym z wielu przyczyn. Sam fakt wejścia w życie tych przepisów powoduje, że nowa ekipa rządząca, która zostanie wyłoniona po wyborach parlamentarnych 25 października, nie będzie miała żadnego wpływu na to, jakie dokumenty zostaną zakwalifikowane do niszczenia.

Komu zaszkodzi zniszczenie dokumentów?
Być może nowi szefowie służb zostaną pozbawieni możliwości skutecznego działania, tak jak mamy to na przykładzie Kancelarii Prezydenta czy BBN, gdzie budżet tych instytucji został już w znacznym stopniu wydatkowany. Za kilka miesięcy może okazać się, że nowi szefowie służb zostali pozbawieni dokumentów o pracy operacyjnej w ostatnich latach. Trzeba zakładać czarny scenariusz.

Władza weźmie odpowiedzialność za niszczenie dokumentów?
Osobami powołującymi komisje kwalifikujące dokumenty do niszczenia są ludzie na średnim stanowisku, czyli dyrektor archiwum Agencji Wywiadu albo funkcjonariusz wskazany przez niego. Szef tej służby umywa ręce i jest poza procesem decyzyjnym. Funkcjonariusz wskazany przez szefa archiwum będzie decydował o składzie komisji kwalifikującej dokumenty do zniszczenia, a tym samym będzie miał wpływ na to, jakie dokumenty zostaną zniszczone.

Służby są poza kontrolą?
Przez osiem lat Platforma Obywatelska miała całkowity nadzór nad służbami specjalnymi. Od pięciu lat nie ma nad nimi żadnej kontroli zewnętrznej. Po tragedii smoleńskiej, gdy zginął i prezydent Lech Kaczyński, i ówczesny szef BBN Aleksander Szczygło, którzy mogli monitorować służby przez swoje uprawnienia kontrolne, od pięciu lat żadna instytucja poza politykami PO i PSL nie wie, co się tam działo. Nie ma czynnika kontrolnego.

Dlaczego władza tak się spieszy z niszczeniem archiwów? 
Nie wiadomo, czy politycy Platformy Obywatelskiej nie będą chcieli sobie w ten sposób wyczyścić kartoteki. Przykładem jest np. afera podsłuchowa, gdzie co jakiś czas ujawniane są nagrania kompromitujące polityków PO. Być może dzięki takiej  możliwości Platforma będzie chciała oczyścić swoją kartę w służbach specjalnych.

Co może być w tych materiałach?
Jest wielką zagadką, co robiły służby wokół tragedii smoleńskiej. Co robiły przed wylotem samolotu, jak i później. Mamy kilka relacji byłego funkcjonariusza Agencji Wywiadu, który opowiada, że służby nic nie robiły. Z drugiej strony jest fakt, że w Smoleńsku był Tomasz Turowski, który był wieloletnim funkcjonariuszem służb specjalnych. To powoduje, że muszą być w służbach meldunki na ten temat. Być może jest to też jeden z powodów, że podjęto tak nagłą decyzję o wyczyszczeniu archiwów służb specjalnych i innych instytucji państwowych.
 

 



Źródło: niezalezna.pl

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
JW
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo