Miłośnik nazistów na listach Tuska » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

Ewa Kopacz ośmieszona. Tuż obok niej dziennikarze kupili dopalacze

Ewa Kopacz dwoi się i troi, aby być bliżej ludzi, a ostatnio - by pokazać, jak walczy z dopalaczami, które ostatnio zalały nasz kraj.

Tomasz Adamowicz / Gazeta Polska
Ewa Kopacz dwoi się i troi, aby być bliżej ludzi, a ostatnio - by pokazać, jak walczy z dopalaczami, które ostatnio zalały nasz kraj. Podczas gdy premier zapowiada (znów) bezwzględną walkę z handlarzami dopalaczami, pod jej „nosem” dokonano zakupu najpopularniejszego, od pięciu lat nielegalnego środka odurzającego - mefedronu. Prowokację przeprowadzili dziennikarze „Super Expressu”.
 
Ewa Kopacz stara się, jak może, ale wszystko jak kulą w płot. Dziennikarze „Super Expressu” pokazali, jak fatalnie działa obecny rząd.

Premier od kilku dni żyje wyłączenie dopalaczami, mówi o walce z nimi, zapowiada ściganie osób, które sprzedają i dystrybuują dopalacze. Zresztą już w 2010 r. - jako minister zdrowia - chwaliła się zaś ustawą, która miała "raz na zawsze zakazać obrotu dopalaczami w Polsce". 

Jak jest naprawdę? We wtorek rząd debatował w Łodzi.

Kolejny „sukces” PO to fikcja. Cała prawda o walce rządu z dopalaczami

Tuż pod nosem Ewy Kopacz kupiliśmy 2 gramy mefedronu, który jest obecnie najpopularniejszym środkiem odurzającym w Polsce


 – przyznają dziennikarze, którzy dokonali prowokacji.

Stało się to po godz. 13. Podczas gdy Ewa Kopacz mówiła, że „będzie surowo karać wszystkich tych, którzy będą dostarczać i produkować te dopalacze”, dziennikarze bez problemu w internecie odnaleźli kontakt do osoby sprzedającej tę truciznę. Umówili się tuż obok miejsca, gdzie debatował rząd, i kupili 2 gramy mefedronu za 120 zł.
 
Jak PO naprawdę walczyła z dopalaczami? Odrzucając projekt PiS w... 2010 roku

Dwudziestoletni mężczyzna, modne buty, przeciwsłoneczne okulary. Ogląda dokładnie okolicę i zaprasza nas do pobliskiego sklepu, zaznacza, że nie dokonuje transakcji na ulicy


– opisuje sytuację se.pl.
 
20-latek przekazał dziennikarzom 2 gramy białego proszku, mefedronu, którego sprzedaż jest od 5 lat jest nielegalna.

Działam 24 godziny na dobę. Moi klienci znają mnie i są zadowoleni


– powiedział diler.
 
W ostatnim czasie "Mocarzem", popularnym dopalaczem, tylko na Śląsku zatruło się 286 osób.
 

 



Źródło: se.pl,niezalezna.pl

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
mg
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo