Prezydent Słupska i zdeklarowany homoseksualista Robert Biedroń udzielił dzisiaj pierwszego ślubu w tamtejszym Urzędzie Stanu Cywilnego. Przy okazji poskarżył się na rzekomą niesprawiedliwość – bo jemu też marzy się ślub.
Jak już informowaliśmy, w słupskim USC odbył się pierwszy w tym roku
ślub, którego udzielił prezydent miasta – Robert Biedroń. Ceremonia odbyła się w sobotę. Budziła spore zainteresowanie, a – jak podał portal gp24.pl – sam ślub... transmitowała na żywo TVP Info.
fot. slupsk.pl
Biedroń, w rozmowie z TVN24, opowiadał po wszystkim, że jest „
szczęśliwy i wzruszony”. Dodawał, że do ceremonii przygotowywał się z jedną z urzędniczek. –
Prawie wzięliśmy ślub – oznajmił Biedroń. –
Na szczęście pani naczelnik wyłączyła się na chwilę, kiedy akurat ślubowałem, więc było to nieważne – mówił.
Jednak prezydent Słupska szczęśliwy do końca nie jest. –
Wstyd się przyznać, ale byłem trochę zazdrosny. Jest w tym jakaś niesprawiedliwość. Dzisiaj debiutowałem jak urzędnik, mam nadzieję, że kiedy przyjdzie czas, że stanę po tej drugiej stronie, a pani naczelnik udzieli mi ślubu. Marzy mi się równość – rozczulał się przed kamerą TVN24 Biedroń. W wywiadzie, którego udzielił pod koniec ubiegłego roku, opowiadał, że chciałby wziąć ślub właśnie w słupskim ratuszu.
fot. slupsk.pl
To być może nie ostatni występ Roberta Biedronia w roli osoby udzielającej ślubu. –
Ciągle dostaję nowe pytania od narzeczonych. Jak tak dalej pójdzie to przez najbliższe cztery lata będę się zajmował tylko tym. Może Słupsk będzie jak Las Vegas i jeszcze na tym zarobi – mówił Biedroń.
fot. slupsk.pl
fot. slupsk.pl
Źródło: tvn24.pl,niezalezna.pl,gp24.pl
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
plk
Wczytuję ocenę...