Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Plan mistrzyni: nie opuścić ani jednego biegu

Justyna Kowalczyk po igrzyskach w Soczi zastanawiała się, czy nie skończyć kariery. Po namyśle zadecydowała jednak, że walczy dalej.

Frankie Fouganthin; creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0/deed.pl
Justyna Kowalczyk po igrzyskach w Soczi zastanawiała się, czy nie skończyć kariery. Po namyśle zadecydowała jednak, że walczy dalej. Przed nowym sezonem za cel stawia sobie wywalczenie piątej Kryształowej Kuli. Chce też pierwszy raz w karierze stanąć na starcie wszystkich zawodów w Pucharze Świata w sezonie.

Nowy sezon Kowalczyk rozpocznie w sobotę w fińskim Kuusamo sprintem w stylu klasycznym. Dzień później w tym samym miejscu pobiegnie w swoim ulubionym stylu klasycznym w wyścigu na 10 km. Najważniejszym wydarzeniem zimy będą dla naszej podwójnej mistrzyni olimpijskiej mistrzostwa świata w Falun. Do tej pory Kowalczyk dwa razy stawała na najwyższym stopniu mistrzostw świata, ma też w swoim dorobku trzy srebra i dwa brązowe krążki. W Falun mierzy w wygraną na dwóch dystansach w stylu klasycznym – sprincie i biegu na 30 km. Prezes PZN‑u Apoloniusz Tajner wierzy także w medal w sztafecie sprinterskiej, w której w Falun Kowalczyk ma pobiec z Sylwią Jaskowiec, która tej zimy ma być w życiowej formie.

Najgroźniejszymi rywalkami Polki będą tradycyjnie Norweżki – Marit Bjoergen i Therese Johaug. Do walki o Puchar Świata włączą się na pewno także amerykańska królowa sprintów Kikkan Randall i Szwedka Charlotte Kalla. Rok temu Kryształową Kulę zdobyła Johaug, która triumfowała także w cyklu Tour de Ski. Norweżka jest też najlepiej zarabiającą biegaczką – reklamuje kilkanaście firm, m.in. BMW i Colgate. Bjoergen ma już prawie 35 lat i na pewno nie wystartuje we wszystkich pucharowych zawodach. Utytułowana Norweżka zapowiada, że celem na ten sezon jest dla niej wygranie Tour de Ski, co jeszcze nigdy jej się nie udało.

Pod koniec poprzedniego sezonu Kowalczyk zaszokowała wszystkich swoich fanów, zdradzając, że od wielu lat zmaga się z depresją. Teraz nasza mistrzyni z Kasiny Wielkiej zapewnia, że te problemy, związane z zawodem miłosnym, ma już za sobą. Zapewnia też, że jest w fantastycznej formie. Zresztą Kowalczyk rozpoczęła sezon od dwóch zwycięstw w zawodach FIS w fińskim Muonio. Niespełna dwa tygodnie temu Polka wygrała sprint oraz bieg na 5 km, oba techniką klasyczną. W niedzielę w Kuusamo pobiegnie na 10 km tą techniką.

– Jeżeli jestem w stanie być o klasę lepsza od najlepszych Finek na jednym i na drugim dystansie, to znaczy, że jest bardzo dobrze, bo Finki to nie są dzieci do bicia, to jest w tej chwili druga najmocniejsza drużyna w Pucharze Świata – powiedziała Kowalczyk po biegu w Muonio. – Jedyne, co mogę, to cieszyć się, że tak dobrze biegam klasykiem. Muonio jest specyficzne dla mnie, ja tam prawie zawsze i wszystko wygrywałam, z wyjątkiem poprzedniego roku. Jest to świetny prognostyk dla mnie, że w tym sezonie będę w stanie dobrze biegać, ale nie jestem w stanie powiedzieć, czy już teraz – podsumowała Polka, dla której będzie to już 14 sezon w Pucharze Świata.

Cały tekst w weekendowej "Gazecie Polskiej Codziennie"

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Artur Szczepanik
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo