Ruda WRON-a rozdrażniona » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

Śledztwo w złych rękach

Konferencja prokuratury wojskowej cofnęła nas do punktu wyjścia.

Konferencja prokuratury wojskowej cofnęła nas do punktu wyjścia. Przekonywanie opinii publicznej, że wysokiej klasy urządzenia, których biegli użyli w Smoleńsku, pomyliły się aż 700 razy, sugeruje, że na miejsce katastrofy pojechały osoby niekompetentne, zaopatrzone w złom. Tak nie było.

Skala błędów każdego z trzech użytych urządzeń jest minimalna, poniżej 1 proc., zatem taka liczba pomyłek jest niemożliwa. Tłumaczenie, że stało się tak z powodu wprowadzenia do urządzeń zbyt dużej liczby danych o związkach chemicznych nie przekonuje, bo przecież one właśnie do tego służą. Prokuratura nie potrafiła wskazać, jakie substancje miałyby prowadzić do fałszywych wyników. Również kwestia podwyższonego poziomu hemoglobiny tlenkowęglowej u ofiar nie została wyjaśniona. Prokuratorzy sugerowali, że mógł on mieć miejsce z powodu palenia papierosów, ale nie potrafili nawet odpowiedzieć, czy osoby, które miały podwyższony poziom tego związku, były palaczami. Podległe rządowi Centralne Laboratorium Kryminalistyczne Policji – autor ekspertyz dla prokuratury – nie jest odpowiednią instytucją do prowadzenia badań ws. katastrofy smoleńskiej, ponieważ nie cieszy się opinią jednostki niezależnej politycznie.
 

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Cezary Gmyz
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo