Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Wstęp do likwidacji

Uruchomiono dobrze znany mechanizm: usłużne wobec rządzących media zwracają uwagę opinii publicznej na poważny problem, a władza w te pędy zabiera się do rozwiązywania go.

Uruchomiono dobrze znany mechanizm: usłużne wobec rządzących media zwracają uwagę opinii publicznej na poważny problem, a władza w te pędy zabiera się do rozwiązywania go. Obserwowaliśmy ostatnio tę synergię w sprawie ujawnienia zeznań profesorów współpracujących z zespołem parlamentarnym badającym przyczyny katastrofy smoleńskiej. Kilka dni temu na naszych oczach rozegrał się kolejny spektakl takiego współdziałania, tym razem dedykowany zespołowi kierowanemu przez posła Antoniego Macierewicza. W mediach pojawiło się wezwanie do zablokowania jego pracy, na które błyskawicznie zareagowała marszałek sejmu, rzecz jasna dopatrując się jego zasadności. Przez kilka następnych dni dziennikarze prorządowych mediów podważali wiarygodność zespołu. Nad sprawą pochyliło się nawet prezydium sejmu. I na tym się skończyło. Na razie. Nie ulega najmniejszej wątpliwości, że temat powróci. Władza jedynie wprowadziła temat i sprawdza, jak daleko może się posunąć. Czekam teraz na artykuły pokazujące, jak istnienie zespołu obciąża budżet państwa. Zespół parlamentarny jest dziś jedyną instytucją publiczną prowadzącą niezależne i otwarte dla opinii publicznej badania przyczyn katastrofy smoleńskiej. Gdyby nie on, Polacy nie mieliby szansy poznać ustaleń podważających tezy raportów MAK i komisji Millera. Właśnie z tego powodu jest on szczególnie niewygodny dla rządzących. Okazał się bardzo skuteczny, a przez to szczególnie niebezpieczny. Do likwidowania instytucji stworzonej i kierowanej przez posła Antoniego Macierewicza Platforma na pewno powróci. I zrobi wszystko, by wyrzucić ją z parlamentu. Musi bowiem pozbawić zespół najsilniejszego oręża – charakteru instytucji państwowej. Sprowadzić do poziomu partyjnego gremium, znacznie łatwiejszego do dyskredytowania i paraliżowania. O ile łatwiej będzie zniechęcać naukowców do współpracy z zespołem z partyjną etykietką.  O ile łatwiejsze będzie przypisywanie im działalności politycznej i podważanie ich kompetencji. Posiedzenia prezydium sejmu sprzed kilku dni poświęconego zespołom parlamentarnym nie należy traktować jako porażki PO. Jest ono zaledwie wstępem do likwidacji zespołu parlamentarnego badającego przyczyny katastrofy smoleńskiej. Zasadnicza bitwa jeszcze przed nami.

 



Źródło: Gazeta Polska

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Katarzyna Gójska-Hejke
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo