Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Zabójcza filantropia Gatesów

W lipcu odbył się w Londynie szczyt na temat planowania rodziny zorganizowany przez brytyjski rząd, fundację Billa i Melindy Gatesów oraz Fundusz Ludnościowy ONZ.

W lipcu odbył się w Londynie szczyt na temat planowania rodziny zorganizowany przez brytyjski rząd, fundację Billa i Melindy Gatesów oraz Fundusz Ludnościowy ONZ. Żona założyciela Microsoft zapowiedziała, że w ciągu najbliższych ośmiu lat wyda ponad miliard dolarów na poszukiwania nowych technik antykoncepcji i upowszechnienie środków antykoncepcyjnych w krajach Trzeciego Świata.

Według Melindy Gates to „najlepszy sposób na zmniejszenie liczby aborcji”. Wypowiedź ta wprawiła obrońców życia w osłupienie. Fundacja Gatesów od lat finansuje kliniki aborcyjne, sterylizacje i programy planowania rodziny na całym świecie. Założyciel Microsoftu wraz z grupą wpływowych miliarderów postawił sobie za cel zredukowanie liczby światowej ludności o co najmniej miliard wszelkimi dostępnymi środkami – Jestem katoliczką, wierzę w tę religię, są w niej wspaniałe moralne nauki, którym jestem wierna. Ale muszę też myśleć o tym, jak ratować życie kobiet. Nie wolno pozwolić, by kobiety i  dzieci umierały – podkreśliła Melinda Gates podczas londyńskiej konferencji. – Kobiety wiedzą, że jedyną drogą do tego, by wyżywić i wyedukować dzieci, to nie mieć ich aż tyle – dodała. Antykoncepcja to nowy konik Gatesów, którzy w ostatnich latach swojej działalności charytatywnej skoncentrowali się na rozwoju i dystrybucji szczepionek oraz wprowadzeniu genetycznie modyfikowanej kukurydzy i soi na rynki w Afryce i Azji. W 2010 r. para miliarderów (ich majątek szacuje się na ok. 60 mld dolarów) kupiła pakiet udziałów o wartości 23 mln  dolarów w międzynarodowym  koncernie Monsanto,  specjalizującym się w  biotechnologii i rozwoju genetycznie modyfikowanych ziaren siewnych. Wywołało to falę krytyki w mediach. „Czy oni w ogóle wiedzą, co robią?” – pytał wówczas oburzony brytyjski „The Guardian”.

Maltuzjańska obsesja

Zapowiedź powrotu do programów planowania rodziny, jeden z głównych celów działalności od chwili założenia Fundacji Gatesów w 1994 r., nie wywołała sprzeciwów antyglobalistów. Zaprotestował jedynie watykański „L’Osservatore Romano”, który zarzucił Melindzie Gates „hipokryzję”.

Fundacja Billa i Melindy Gatesów to największa na świecie fundacja charytatywna. Według magazynu „Forbes” od 1998 r. Gatesowie wydali ponad 30 mld dolarów na cele dobroczynne, z czego 15 mld na projekty związane z planowaniem rodziny, w tym promocję aborcji i ustanowienie centrów planowania rodziny w Afryce, Ameryce Południowej i Europie Wschodniej. W zarządzie fundacji zasiada 86-letni ojciec założyciela Microsoftu, William H. Gates Sr., który przez lata kierował siecią klinik aborcyjnych w USA Planned Parenthood, oraz 82-letni amerykański inwestor giełdowy, miliarder i filantrop Warren Buffet, prezes giganta ubezpieczeniowego Berkshire Hathaway, który współfinansował rozwój i dystrybucję pigułki wczesnoporonnej RU-486.

Myli się jednak ten, kto uważa, że motywem charytatywnej działalnością Gatesa jest „humanizm”, czyli chęć poprawienia bytu zubożałych mieszkańców krajów Trzeciego Świata. Założycielem Microsoftu kieruje zwyczajny, nagi strach przed zalaniem bogatej Północy przez rzeszę obdartych nędzarzy z biednego Południa. Podczas gdy przyrost naturalny w rozwiniętych krajach Zachodu jest ujemny, w krajach Trzeciego Świata wciąż rośnie. W 2009 r. Gates potajemnie spotkał się w Nowym Jorku. z Buffetem, założycielem CNN Tedem Turnerem, miliarderami Davidem Rockefellerem jr. i Georgem Sorosem, burmistrzem Nowego Jorku Michaelem Bloombergiem oraz czarnoskórą gwiazdą amerykańskiej telewizji Oprah Winfrey, którzy dzielą jego obsesję. Celem spotkania było znalezienie sposobów na zmniejszenie światowej ludności o co najmniej miliard. – W 2040 r. liczba ludzi na świecie osiągnie 9,3 mld. Za pomocą kontroli narodzin możemy zatrzymać ten wzrost na poziomie około 8,3 mld. – argumentował Gates, podczas spotkania. Inaczej – jak twierdzi – świat wpadnie w tzw. pułapkę maltuzjańską.

Przyrost albo postęp

Chodzi o teorię przeludnienia, sformułowaną przez brytyjskiego ekonomistę T.R. Malthusa w 1798 r., która głosi istnienie stałej dysproporcji pomiędzy tempem wzrostu ludności a tempem wzrostu produkcji żywności. Według Malthusa, liczba ludności rośnie szybciej niż możliwości jej utrzymania. Ta dysproporcja jest przyczyną występowania klęsk głodowych. By temu zapobiec, Malthus zalecał ograniczanie przyrostu biednej ludności. W eseju „Prawo ludności” pisał: „Wszystkie dzieci, które się rodzą ponad ilości, które są potrzebne, aby utrzymać populację na określonym poziomie, muszą zginąć”. Myśl o statycznej teorii zasobów kontynuowali w XX w. neomaltuzjaniści, którzy wraz Klubem Rzymskim prognozowali wyczerpanie zasobów naturalnych Ziemi w ciągu następnych stu lat i połączyli to ze szkodliwym oddziaływaniem ludzi na klimat. Postulowali radykalne środki walki z przeludnieniem, m.in. przymusowe sterylizacje. 12 lat temu, w przeddzień millenium, amerykański dziennik „New York Times” zaliczył maltuzjanizm i neomaltuzjanizm do „największych mitów XX w.” Eksperci usiłowali wytłumaczyć miliarderom, że nędza wynika z błędnej polityki gospodarczej, korupcji i struktur mafijnych. Gates i reszta Billionaire Boys Club jednak nie daje się przekonać.

Każda rodzina ma mieć tylko tyle dzieci, na ile ją stać. Im ktoś jest biedniejszy, tym mniej powinien mieć potomstwa. Dzieci to nędza, głód i przeszkoda na drodze kobiet do samorealizacji – wpajają organizacje związane z fundacją Gatesów rodzinom w krajach Trzeciego Świata. Robią to m.in. za pomocą Funduszu Ludnościowego ONZ (UNFPA), który w czasie wojny domowej w Kosowie w 1998 r. dostarczył do szpitala w Prisztinie sprzęt do przeprowadzania aborcji. Za to inkubatory dla noworodków, o które prosił dyżurny ginekolog Sjedullah Hoxha, jak pisze konserwatywny amerykański „Population Research Institute” (PRI), nigdy do placówki nie dotarły. ONZ apelowało do lekarzy, by w imię „zrównoważonego rozwoju” pomogli zmniejszyć wskaźnik urodzeń (5,4 dzieci na kobietę). Przyrost albo postęp – oto alternatywa, przed którą amerykańscy miliarderzy i związane z nimi organizacje stawiają Lumpenproletariat tego świata.

Gabinet osobliwości

Członkowie Billioniare Boys Club to prawdziwy gabinet osobliwości, zaślepiony postępową ideologią sączącą się z kręgów ekologów, domniemanych humanistów i lewackich ekspertów różnej maści. Król mediów Ted Turner podarował ONZ pod koniec lat 90. ponad miliard dolarów (to więcej niż roczny budżet Światowej Organizacji Zdrowia) m.in. na edukację seksualną dzieci w Bangladeszu oraz testy pigułki wczesnoporonnej Ru-486 na ciężarnych kobietach w obozach uchodźców w Kosowie. Fundacja Turnera we współpracy z UNFPA rozdawała także w obozach uchodźców pompki próżniowe do manualnej aborcji. Wielokrotnie nawoływano do tego, by we wszystkich krajach trzeciego świata wprowadzić politykę jednego dziecka. Taką samą, która obowiązuje w komunistycznych Chinach. – Jest nas zbyt wielu. Stąd bierze się globalne ocieplenie. Zbyt wielu ludzi zużywa atmosferę – powiedział w jednym z wywiadów. Założyciel CNN, były wiceprezes koncernu medialnego AOL Time Warner usiłował także zarazić młodzież swoją mizantropią. W tym celu stworzył komiks pod tytułem „Captain Planet and the Planeteers” dla kanału Cartoon Network. Główny bohater komiksu, Kapitan Planeta, tropi w nim ludzi zaśmiecających środowisko naturalne i …rodziny posiadające więcej niż dwójkę dzieci. – Dwa miliardy ludzi na ziemi, to byłoby coś – podkreśla Turner przy każdej okazji.

Warren Buffet dzieli z Turnerem silną niechęć do chrześcijańskich wartości, które próbowali wpoić mu jego rodzice. Miliarder z Omahy wydał w 1994 r. ponad 2 mln dolarów na badania kliniczne pigułki wczesnoporonnej Ru-486 (nazwa rynkowa: Mifepristone), co doprowadziło do zalegalizowania leku przez amerykańską Food and Drug Administration (FDA). Kolejne 2 mln dolarów przekazał ma dystrybucję substancji chemicznej quinacrine hydrochloride (nazwa rynkowa: Atabrine), używanej do niechirurgicznej sterylizacji kobiet w Afryce i Azji. Substancja ta, zakazana w USA, wypala jajniki i jest często stosowana w przypadku przymusowych sterylizacji. W sumie między 1981 a 2003 r. Buffet wydał poprzez należącą do niego i jego żony Susan Thompson Buffett Foundation ok. 197 mln dolarów na programy planowania rodziny. Na liście beneficjentów pieniędzy Buffeta było także Planned Parenthood i jej europejskie siostrzane organizacje – kliniki aborcyjne Mary Stopes w Wielkiej Brytanii oraz Pro Familia w Niemczech. W 2006 r. Buffet przekazał większą część swojego majątku (37 mld dolarów) i swojej działalności charytatywnej w ręce Gatesów.

Także Oprah Winfrey, David Rockefeller jr. i Michael Bloomberg od lat wspierają organizacje proaborcyjne w celu kontroli przyrostu naturalnego na świecie. I okazują przy okazji głęboką pogardę dla ludzi, których życie chcą kontrolować. Winfrey wywołała niedawno skandal, gdy w swym nowym, nadawanym z Indii programie nabijała się ze swoich gospodarzy. – Oni wciąż jedzą rękami – zauważyła na wizji i rozczulała się nad ich „tragicznym życiem”. Zapytała dzieci gospodarzy „jak mogą żyć w tak małym mieszkaniu i czy nie czują się stłoczeni”, sugerując, że jest ich zdecydowanie za dużo. Finansista George Soros, założyciel fundacji Stefana Batorego, który jak Ted Turner ma pięcioro dzieci, także martwi się, że inni mają ich za dużo i finansuje poprzez swoją flagową fundację, Instytut Społeczeństwa Otwartego (OSI), programy planowania rodziny, w tym kliniki Planned Parenthood.

Rodzinna tradycja

Gates wyssał postępową proaborcyjną ideologię z mlekiem matki. W 1994 r. w wywiadzie ze znanym amerykańskim dziennikarzem telewizyjnym i byłym sekretarzem prasowym Białego Domu, Billem Moyersem, wyznał: „Mój ojciec był szefem Planned Parenthood. Przy rodzinnym stole często rozmawialiśmy na te tematy. Już jako dziecko zrozumiałem, że każdy powinien decydować o wielkości swej rodziny”. Matka założyciela Microsoftu, Mary Maxwell Gates, przez wiele lat przewodniczyła komitetowi wykonawczemu United Way of America (UWA), jednej z największych organizacji charytatywnych w USA – 1285 filii UWA zebrało w 2007 r. ponad 4,2 mld dolarów od darczyńców. Część tych pieniędzy zostało przeznaczonych na projekty Planned Parenthood, w tym dystrybucję pigułek wczesnoporonnych Ru-486 w 2003 r. w stanie Oregon.

Planned Parenthood Federation of America została założona w 1942 r. przez Margaret Sanger, neomaltuzjanistkę, inicjatorkę ruchu eugenicznego w USA. Sanger zaangażowała się w działalność polityczną pod wpływem Karola Marksa. W  1914 r. zaczęła wydawać miesięcznik „The Woman Rebel”, krytykujący instytucję małżeństwa, kapitalizm i czystość seksualną. Matka Sanger w ciągu 22 lat była w ciąży 18 razy i w wieku 50 lat zmarła na raka macicy. W 1921 r. Sanger założyła organizację American Birth Control League, której organem prasowym stało się pismo „The Birth Control Review”. Publikowali w nim m.in. H.G. Wells, Pearl Buck, Julian Huxley, a także Ernst Rüdin, twórca hitlerowskiego planu higieny rasowej. Czasopismo postulowało wprowadzenie przymusowej sterylizacji i aborcji dla osób „nieprzystosowanych”, jako obrony przed grożącym społeczeństwu zalewem „złowróżbnych hord nieodpowiedzialności i imbecylizmu”. Jednym z hojnych darczyńców „American Birth Control League” był John D. Rockefeller jr., dziadek Davida Rockefellera jr, członka Billionaire Boys Club. W 1922 r. Sanger wydała książkę pt. „Pivot of Civilisation”, w której postulowała konieczność pilnej „segregacji i sterylizacji” kobiet należących do „klasy debili” przed osiągnięciem wieku rozrodczego. W kolejnych publikacjach zwalczała rodziny wielodzietne. Sanger do dziś jest traktowana przez feministki jako bohaterka, a Planned Parenthood otrzymuje pieniądze od administracji prezydenta USA Baracka Obamy.

Kandydat Republikanów na prezydenta USA, Mitt Romney, zapowiedział, że gdy zostanie przywódcą USA, zamierza wstrzymać dotowanie organizacji z budżetu państwa. To prawdopodobnie jednak niewiele zmieni. Amerykańscy miliarderzy dysponują o wiele większymi środkami finansowymi niż rząd USA. I bez względu na to, czy mają wsparcie władz, czy nie, dalej będą dążyć do zmniejszenia liczby ludności na świecie.     





 



Źródło:

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo