- Sterta półprawd, kłamstw i manipulacji, okraszona irytacją i ukrytą zazdrością, bo nam się udaje, to co wam się nie udało - powiedział wiceminister Zbigniew Ziobro pod adresem opozycji, odnosząc się do sejmowej debaty ws. wniosku klubu KO-PO o wotum nieufności wobec niego. Z ust ministra sprawiedliwości padły jednak także inne godne zapamiętania słowa.
Ziobro zabierając głos w dyskusji nad wnioskiem powiedział, że spodziewał się poważnej debaty i poważnych argumentów.
"Niestety naiwność (...) dała o sobie znać, bo było jak zwykle, czyli sterta półprawd, kłamstewek, kłamstw i manipulacji, okraszona irytacją i ukrytą zazdrością, dużą zazdrością, bo nam się udaje to, co wam się nie udało"
- powiedział minister sprawiedliwości, zwracając się do posłów opozycji .
Odnosząc się do tzw. afery Srebrnej rozpętanej przez "Gazetę Wyborczą", Ziobro stwierdził:
"Komu się śpieszy, a kto tu zwleka? Czy te fakty cokolwiek wam mówią, kto tu uprawia teatr, grę, i kto jest tu scenarzystą pewnej epopei, w której państwo bierzecie udział, dając się nabrać człowiekowi, który ma dużo złości, nie chcę powiedzieć politycznej żółci, bo znalazł się poza polityką, a marzył odgrywać pewnie rolę cesarza. (...) Ja myślę, że gdy słuchacie pana Giertycha i za nim powtarzacie te nieprawdziwe zarzuty pod adresem prokuratury, on z całą pewnością jest bardzo rad, że wodzi was za nos, a młody człowiek powiedziałby zapewne, że robi was w konia. Nie dajcie się robić Giertychowi w konia".
Pan Minister @ZiobroPL do POKO „Nie dajcie się robić Giertychowi w konia” ? ???????????Branoc pic.twitter.com/vREBQ4RXTI
— Claudia (@MadameClaudine1) 20 lutego 2019
Ziobro odnosił się do zarzutów o pojawianie się w siedzibie resortu sprawiedliwości prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
"W odróżnieniu od was my nie mamy deficytu lidera, bo my mamy przywódcę obozu politycznego, który nie poświęca chwil wolnych na winie i innych delicjach w różnych knajpach w Warszawie, ale poświęca swój czas, swoją służbę sprawom państwa"
- mówił Ziobro.
"Jarosław Kaczyński był w Ministerstwie Sprawiedliwości, kiedy decydowaliśmy o Trybunale Konstytucyjnym (...) był w Ministerstwie Sprawiedliwości, gdy decydowaliśmy o głównych założeniach związanych z reformą sądownictwa, Jarosław Kaczyński był w Ministerstwie Sprawiedliwości również wtedy, kiedy rozstrzygaliśmy o przepisach związanych z uderzeniem w mafie VAT-owskie, ponieważ w naszym obozie, który też jest zróżnicowany również były poglądy i opinie, które czasami wymagały dyskusji, rozstrzygnięcia, i był, i podejmował rozstrzygnięcia, i bardzo dobrze, że mamy takiego lidera"
- powiedział minister sprawiedliwości.
Ziobro stwierdził, że miejscem merytorycznych rozmów jest siedziba resortu, a rozmowy polityczne odbywają się w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej. "Jarosław Kaczyński był gościem w Ministerstwie Sprawiedliwości, gdy przychodziło podejmować ważne decyzje i zapewne będzie w przyszłości, gdy będziemy decydować o kolejnych ustawach" - powiedział Ziobro.
Minister sprawiedliwości odniósł się do zarzutu opozycji, iż przyzwala on na mowę i akty nienawiści.
Czy pamiętacie państwo takiego przewodniczącego klubu parlamentarnego, który mówił: "zastrzelić i wypatroszyć Jarosława Kaczyńskiego"? Czy pamiętacie do jakiej partii należał wtedy, kiedy to mówił? A czy pamiętacie, że kilka miesięcy po tej wypowiedzi niejaki Cyba, były członek PO udał się do Łodzi i zamordował, zastrzelił działacza PiS w zastępstwie za Jarosława Kaczyńskiego, czy wiecie o tym, że w swoich wyjaśnieniach tenże Cyba mówił, że jego wzorem i punktem odniesienia w polityce jest niejaki Janusz Palikot?
- mówił Ziobro.
"Jest pewien paradoks, że siewcy nienawiści chcą uchodzić za baranków i głosicieli pokoju" - stwierdził.
Ziobro komentował też zarzut opozycji, że postępowania ws. tzw. aktów zgonu politycznego wystawionego grupie prezydentów polskich miast zostały umorzone. Minister zwracał uwagę, że to niezawisły sąd stwierdził, iż nie ma w tym wypadku wyczerpanych znamion czynu zabronionego.
Czy wiecie, że większość tych prezydentów gościło sztukę "Klątwa", która w sposób wulgarny obraża uczucia religijne (...), ale aktorka na końcu wygłasza kwestię, która jest tak naprawdę aprobatą zabójstwa Jarosława Kaczyńskiego. Który z tych prezydentów temu się sprzeciwił? Kto z was złożył zawiadomienie do prokuratury w tej sprawie, nawoływanie do zabójstwa, kto? Podwójne standardy, hipokryzja
- oświadczył Ziobro.