Nie odchodzić od wizji Lecha Kaczyńskiego!

Wojna w Czeczenii, która wybuchła, gdy ta kaukaska republika ogłosiła swoją niepodległość, kosztowała życie prawie 100 tys. ofiar cywilnych. Pod koniec pierwszej z tych wojen zabity został pierwszy czeczeński prezydent Dżochar Dudajew. Zginął od eksplodującej rakiety, którą wystrzelił rosyjski samolot, po tym, jak rosyjska armia namierzyła rozmowę Dudajewa przez telefon satelitarny. Zanim wybuchła kolejna wojna w Czeczenii, nikomu nieznany wcześniej człowiek, Władimir Putin, został premierem Federacji Rosyjskiej.

Swoją kampanię prezydencką rozpoczął od słynnych słów: „Terrorystom nie damy spokoju nawet w kiblu”. Jak twierdził były podwładny Putina w FSB Aleksander Litwinienko, autor książki „Wysadzić Rosję”, niezbędnych terrorystów oraz zamachów dostarczyły same rosyjskie służby specjalne. W odpowiedzi na zamachy ruszyła druga wojna w Czeczenii, Putin został prezydentem, a Aleksander Litwinienko zginął w Londynie otruty radioaktywnym polonem. Wkrótce Rosja zaatakowała nastawioną proeuropejsko Gruzję.

Agresję jak zwykle przedstawiła jako operację w obronie przyjaciół Rosji z Abchazji i Osetii. Kiedy kolumny tanków zbliżały się do Tbilisi, Lech Kaczyński zorganizował podróż prezydentów do stolicy Gruzji na wiec, w trakcie którego powiedział światu, że „dziś Gruzja, jutro Ukraina, pojutrze państwa bałtyckie, a potem być może mój kraj. Polska”.

Przeszło rok później prezydent Polski na Westerplatte mówił, patrząc w oczy Władimira Putina, że świat „nie może ulegać imperializmowi”. Minęło 8 miesięcy i Lech Kaczyński zginął w podróży do Katynia, zanim jego samolot zdążył dotknąć tej nieludzkiej ziemi. Cztery lata później Rosja zaatakowała Ukrainę. Zaczęło się na Majdanie w Kijowie, gdzie od kul w niebiańskiej sotni zginęło 99 osób, głównie młodych ludzi. Trzy tysiące zostało rannych. Chwilę później Rosja zajęła Krym. Następnie zaatakowała wschód Ukrainy w Donbasie i Ługańsku. Ta wojna pochłonęła do 2017 r. prawie 10 tys. ofiar cywilnych. Rannych zostało 25 tys. osób. To wówczas za pomocą mediów społecznościowych powróciły do nas obrazy znane z opowieści więźniów torturowanych w komunistycznych katowniach. Szczegółowy opis tortur znalazł się między innymi w raporcie do Międzynarodowego Trybunału Karnego w Hadze. W lipcu 2014 r. nad Ukrainą rakieta wystrzelona przez należącą do rosyjskiej armii wyrzutnię zabiła wszystkich pasażerów lotu MH17, na pokładzie którego znajdowali się cywile z Holandii, Malezji, Australii, Nowej Zelandii, Wielkiej Brytanii, Indonezji, Filipin, Kanady, Niemiec oraz Belgii. W ostatnim czasie estoński oficer wywiadu został porwany przez rosyjskie siły z terytorium państwa NATO. Siergiej Skripal, pracujący dla brytyjskich służb były oficer rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU, otruty bronią chemiczną masowego rażenia na terenie Wielkiej Brytanii… W tej serii najnowszym epizodem jest hybrydowy atak w Cieśninie Kerczeńskiej. W jego efekcie Rosja zamknęła Ukrainie i innym państwom dostęp do Morza Azowskiego, próbując metodą faktów dokonanych zrobić z tego akwenu wewnętrzne morze rosyjskie. W ten sposób Rosja dopisuje kolejny rozdział do opowieści o swojej dominacji nad Europą Środkową. W 2008 r. w Tbilisi Lech Kaczyński mówił, że taką twarz Rosji „znamy od setek lat”, że to państwo „uważa, iż inne narody powinny mu podlegać”. Powiedział jednak również, że w przyszłości tak się nie stanie, bo Europa Środkowa będzie podmiotem i zacznie się liczyć. Dziś, kiedy w Polsce stacjonują amerykańskie wojska, kiedy trwają negocjacje o ich stałej obecności, ta wizja wydaje się bliska realizacji. Jednak aby się ziściła, nikomu z rządzących nie mogą przychodzić do głowy pomysły na odejście od polityki Lecha Kaczyńskiego, w której rolą Polski – największego państwa regionu – jest wymuszanie mocnej reakcji krajów Unii Europejskiej i NATO na postsowiecki imperializm putinowskiej Rosji. 
 

 

Źródło: Gazeta Polska