Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »
Z OSTATNIEJ CHWILI
Prezydent zawetował nowelizację Prawa farmaceutycznego dotyczącą tabletki "dzień po" - Kancelaria Prezydenta • • •

Protesty we Francji nie słabną. Część „żółtych kamizelek” zapowiada marsz na Paryż. Padła już data

We Francji trwały dzisiaj protesty przeciw podwyżce podatków od paliwa. Akcje nazwano protestem „żółtych kamizelek”. Obserwatorzy przyznają, że to ruch spontaniczny, bez przywódców i organizacji i trudno przewidzieć jego możliwe następstwa polityczne. Pojawiły się zapowiedzi marszu na Paryż", który miałby nastąpić 24 listopada.

protest we Francji; zdjęcie ilustracyjne
twitter.com/@Brevesdepresse/printscreen

Dla komentatorów jest jednak jasne, że te akcje są wyrazem pogłębiającej się przepaści między „Francją góry i Francją dołów” i kolejnym objawem marginalizacji „instancji pośredniczących” - związków zawodowych i partii politycznych.

Według najnowszych danych dziś rano tworzone przez protestujących blokady utrzymywały się we wszystkich regionach Francji z wyjątkiem okolic stolicy. Zagrodzone były wjazdy do kilku rafinerii i dostęp do niektórych supermarketów. W kilku miejscach zapory przy bramkach opłat na autostradach usunęła policja.

- Ponieważ ta oddolna i spontaniczna akcja nie ma przywódców, trudno wyobrazić sobie rozpoczęcie jakichkolwiek negocjacji, co powoduje, że po dwóch dobach manifestacji i protestów nie widać nawet najmniejszej zapowiedzi politycznego rozwiązania

 - przekazała w poniedziałek stacja BFMtv.

Dziennik „Le Figaro” pisze, że „aby trwać, 'żółte kamizelki' próbują stworzyć jakąś strukturę”. Cytuje też nielicznych i nieoficjalnych rzeczników ruchu, którzy zapowiadają, że jeśli „Macron nadal będzie milczał w sprawie akcyzy na paliwa, to pójdziemy na stolicę”. W internecie już krąży data: 24 listopada.

Dziennik wskazuje na dylemat: „aby się nie rozpaść, ruch musi wciąż wywierać presję. Nie może jednak nastawić przeciw sobie ludzi, którzy dziś (w poniedziałek) wracają do pracy”.

Sondaże wskazują, że trzy czwarte badanych wciąż popiera protesty. Zdaniem obserwatorów rząd liczy na odwrócenie się społeczeństwa od „żółtych kamizelek”.

Wczoraj wieczór premier Edouard Philippe przekonywał w wystąpieniu telewizyjnym, że rząd rozumie bolączki protestujących i dąży do zaspokojenia ich potrzeb, lecz aby to było możliwe, nie zmieni raz wybranego kierunku i nie cofnie podwyżki podatków.

 

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

 

#Żółte kamizelki #Francja #protesty

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
redakcja
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo