Miłośnik nazistów na listach Tuska » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

Samolot z Melanią Trump lądował awaryjnie w bazie Andrews

Samolot, którym podróżowała Melania Trump, musiał lądować awaryjnie w bazie lotniczej Andrews pod Waszyngtonem z powodu dymu, który pojawił się w kabinie. Nikomu nic się nie stało, a pierwsza dama USA dotarła na umówione spotkanie innym samolotem.

air force one
twitter.com/screenshot/@markknoller

Ok. 10-15 minut po starcie z bazy Andrews w kabinie zauważono "niewielką ilość dymu", po czym załoga rozdała pasażerom zwilżone chustki, które mieli przytknąć do ust i nosa, by nie wdychać dymu, a pilot zawrócił maszynę - relacjonowali dziennikarze towarzyszący Melanii Trump w podróży.

Rzeczniczka pierwszej damy przekazała, że chodziło o niewielką usterkę. Na dalsze informacje kazała zaczekać do czasu, aż zakończone zostanie dochodzenie w sprawie przyczyn awarii.

Melania Trump miała się pojawić w Filadelfii w związku z inicjatywą "Be Best", której jest patronką i która ma na celu wspieranie dzieci z trudnych środowisk oraz m.in. walkę z nękaniem w internecie. Ostatecznie pierwsza dama na umówione spotkanie udała się innym samolotem, dwie godziny po planowanym czasie, i dotarła na miejsce bez dalszych przygód.

W ramach wizyty odwiedziła odział intensywnej terapii w jednym z tamtejszych szpitali, gdzie spotkała się z rodzinami dzieci urodzonych przez uzależnione od narkotyków matki. 

 



Źródło: niezalezna.pl, pap

 

#awaryjne lądowanie #Melania Trump

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
redakcja
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo