Miłośnik nazistów na listach Tuska » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

TOPR ma pełne ręce roboty

107 razy od początku wakacji byli wzywani ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego do poszkodowanych w Tatrach. 35 razy w akcjach brał udział śmigłowiec – powiedział ratownik TOPR Kamil Suder. Choć na szlakach w lipcu były tłumy turystów, nie doszło do śmiertelnych wypadków.

twitter.com/macber15

Choć zabronione są wędrówki po Tatrach po zmroku, wiele osób ignoruje przepisy ochrony przyrody i wyrusza na wysokogórskie szlaki późnym popołudniem. Takie praktyki są jednak szkodliwe nie tylko dla przyrody, ale przede wszystkim niebezpieczne dla turystów. Ważne jest, aby szlaki wybierać odpowiednio do swoich możliwości i planować wycieczki tak, aby wrócić przed zmrokiem.

Ratownicy TOPR byli proszeni o pomoc przez rodziców, którzy z trójką dzieci i starszymi rodzicami dotarli o godz. 20 z Kasprowego do schroniska na Hali Kondratowej i opadli z sił. Zostali samochodem terenowym TOPR zwiezieni do Zakopanego. Podobnych sytuacji w wakacje było więcej, nawet na bardzo trudnych wysokogórskich szlakach.

Źle zakończyła się wycieczka taterników na najwyższy szczyt Tatr - Gerlach. O godz. 22. zawiadomili TOPR, że utknęli w ciemnościach i nie mogą kontynuować wyprawy.

W Tatrach po raz kolejny niebezpieczne okazały się burze. Pioruny najczęściej uderzają w krzyż na Giewoncie. W taką pogodę na szczyt udawała się czteroosobowa grupa Litwinów, którzy zostali rażeni w rejonie Herbacianej Przełęczy. Ratownicy ewakuowali poszkodowanych śmigłowcem do szpitala.

Nieodpowiedzialnie zachowali się także turyści z Belgii, którzy mimo zakazu poruszania się w górach po zmroku, postanowili biwakować całą noc na Małej Buczynowej Turni. Ratownik TOPR, który z Doliny Pięciu Stawów Polskich dostrzegł światła latarek, myśląc, że ktoś potrzebuje pomocy, wyruszył na szczyt. Tuż po północy ratownik dotarł do sześcioosobowej grupy turystów z Belgii. Ponieważ byli w dobrej formie i mieli sprzęt biwakowy, postanowili pozostać tam do rana.

Nieroztropnie zachowały się także 20-letnie turystki z Łotwy, które postanowiły wyjść na Rysy około godz. 15 z Morskiego Oka. Po godz. 22 poinformowały ratowników TOPR, że utknęły w eksponowanym terenie i nie potrafią zejść na dół. Akcja sprowadzania turystek zakończyła się o godz. 4.30.

W lipcu na szlaku z Wodogrzmotów do Doliny Pięciu Stawów Polskich nagle źle się poczuła 60-letnia turystka. Mimo szybkiej akcji ratowników z udziałem śmigłowca kobiety nie udało się uratować.

Tatry należą do najczęściej odwiedzanych regionów kraju. Rocznie najwyższe góry w Polsce odwiedza niemal 3,5 mln turystów. W Tatrach dostępnych jest 275 km znakowanych szlaków o różnych stopniach trudności: od bardzo łatwych po bardzo trudne. Są znakowane pięcioma kolorami: czarnym, czerwonym, zielonym, niebieskim, żółtym. Kolory nie wskazują jednak trudności szlaku, jak niejednokrotnie błędnie uważają turyści.

 



Źródło: niezalezna.pl, PAP

 

#TOPR #Tatry #ratownicy #turyści #wakacje

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
redakcja
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo