Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Gdy BOR traci „Jedynkę”

Formacja, której jedynym zadaniem jest zapewnienie VIP-om bezpieczeństwa, nie ustrzegła przed śmiercią osoby najważniejszej, określanej jako „Jedynka”. To kompromitacja na skalę światową.

Formacja, której jedynym zadaniem jest zapewnienie VIP-om bezpieczeństwa, nie ustrzegła przed śmiercią osoby najważniejszej, określanej jako „Jedynka”. To kompromitacja na skalę światową. Odpowiada za nią przede wszystkim szef BOR-u, a w dalszej kolejności jego przełożony, minister spraw wewnętrznych. I to oni powinni w pierwszym rzędzie znaleźć się na celowniku prokuratury.

Milczenie ofiar

Kierujący BOR-em jeszcze w stopniu pułkownika Marian Janicki kluczył w sprawie katastrofy od samego początku. Kłamał, że borowcy zrobili rekonesans na lotnisku Siewiernyj, podczas gdy w ogóle ich nie wpuszczono. Kłamał, że na lotnisku na głowę państwa czekało dwóch funkcjonariuszy ochrony, podczas gdy nie wydelegowano żadnego. Kłamał, że zabezpieczenie lotnisk wykracza poza kompetencje BOR-u, choć odpowiednie instrukcje podają czarno na białym coś innego. Kłamał wreszcie, że wizyta prezydenta w Smoleńsku była przygotowana perfekcyjnie.

Fakty są brutalne: mimo statusu HEAD, czyli najwyższego, jaki może mieć statek powietrzny, przelot tupolewa z prezydentem na pokładzie od początku zlekceważono. Dowodów na rażące zaniedbanie obowiązków przez szefa BOR-u i nadzorującego go ministra jest wystarczająco wiele. Sam Janicki publicznie wyznał, że jego podwładny, płk Jarosław Florczak, dwa miesiące przed uroczystościami w Katyniu sygnalizował mu swoje zaniepokojenie stanem przygotowań i „był sfrustrowany niekompetencją osób współpracujących z BOR-em”. Szef biura nic z tym nie zrobił? Ale płk Florczak nie poda szczegółowych powodów swojej frustracji. Zginął w katastrofie.

Wytyczne i zatajenia

W raporcie komisji Millera badającej okoliczności katastrofy smoleńskiej nie ma ani słowa o BOR-ze i ministrze spraw wewnętrznych i administracji. Skąd to „taktowne” przemilczenie? W „Gazecie Polskiej” i „Codziennej” pisaliśmy wielokrotnie, że Jerzy Miller, szef komisji, był sędzią we własnej sprawie. Jako szef MSWiA ponosi bowiem odpowiedzialność za zabezpieczenie wizyty prezydenta przez BOR, które było niewystarczające i niezgodne z obowiązującymi przepisami ustawy o BOR-ze oraz instrukcjami resortowymi.

Zespół parlamentarny kierowany przez Antoniego Macierewicza upomniał się o tę odpowiedzialność. W „Białej księdze katastrofy smoleńskiej” czytamy: „BOR i MSWiA obciąża uzgodnienie ze stroną rosyjską powierzenia ochrony prezydenta Federalnej Służbie Ochrony bez zapewnienia stronie polskiej koordynacji działań”.

Tymczasem w „Instrukcji organizacji lotów statków powietrznych o statusie HEAD” czytamy: „W odniesieniu do lądowania na terenie innym niż stałe lądowiska w zakresie organizacji bezpieczeństwa miejsca lądowania lub startu oraz organizacji ochrony statku powietrznego w czasie postoju odpowiada Biuro Ochrony Rządu”. Lotnisko w Smoleńsku było incydentalnym lądowiskiem, bo zamkniętym od wielu miesięcy.

Odpowiedzialność jako abstrakcja

Płk. Marianowi Janickiemu nie przeszkadzało, że BOR nie miało żadnej wiedzy na temat stanu lotniska ani jego personelu (na Siewiernym nie było stałej obsady wieży kontroli lotów ani ekipy obsługującej płytę lotniska). BOR nie zażądało także umieszczenia swojego funkcjonariusza w wieży kontroli lotów.

W normalnym kraju po dopuszczeniu do tragicznej śmierci głowy państwa szef ochrony i jego przełożony natychmiast podaliby się do dymisji sami albo zostaliby odwołani. W Polsce szef ochrony dostaje generalskie szlify, a minister ląduje na posadce wojewody. Ale to kraj, w którym odpowiedzialność związana z zajmowanym stanowiskiem to byt abstrakcyjny. Nie dziwmy się więc, że zarzuty postawione zostaną tylko wiceszefowi BOR-u.


 



Źródło:

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Anita Gargas
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo