Podziel się swoim 1,5% podatku na wsparcie mediów Strefy Wolnego Słowa. Dziękujemy za solidarność! Dowiedz się więcej »

Sędzia, który kradł sprzęt elektroniczny, nie ucieknie przed sprawiedliwością. Prokuratura może postawić mu zarzuty

Prokuratura może postawić zarzuty sędziemu, który kradł sprzęt elektroniczny ze znanej sieci supermarketów. Został dziś prawomocnie pozbawiony immunitetu przez instancję dyscyplinarną Sądu Najwyższego. Obrona domagała się badania psychiatrycznego podając, że sędzia nie mógł kontrolować swoich czynów.

Zrzut ekranu z youtube.com/TV Republika

Po decyzji Sądu Najwyższego prokuratura przedstawi sędziemu Robertowi W. z Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu zarzut kradzieży sprzętu elektronicznego. Sędzia dał się poznać jako sprawny zbieracz sklepowych pendrive’ów, kart pamięci i innego sprzętu elektronicznego, który za to wszystko nie płacił. Sędzia przyłapany na gorącym uczynku podczas jednego ze swoich rajdów sklepowych był uzbrojony w cążki do zrywania zabezpieczeń ze sprzętu. Proceder miał prowadzić wspólnie ze swoją żoną. Prokuratura może mu teraz postawić zarzut kradzieży. To nie znaczy, że SN podważył możliwość uniewinnienia sędziego pod wpływem opinii psychiatrycznej. Sąd uznał jedynie, że obrona domagała się zasięgania opinii biegłego przedwcześnie.

Obrona sędziego przed SN zaskarżyła postanowienie sądu dyscyplinarnego I instancji, który we wrześniu zdecydował o zdjęciu immunitetu sędziowskiego obwinionemu. Pełnomocnik prawny obwinionego domagał się przeprowadzenia badań psychiatrycznych sędziego przed decyzją o uchyleniu immunitetu. Uzasadniała, że postępowanie sędziego było irracjonalne a on sam po wykryciu kradzieży poddał się leczeniu psychiatrycznemu. Według obrony sędzia „nie miał zdolności kierowania swoim postępowaniem”. Ponadto badanie miało by stwierdzić, czy sędzia w obecnym stanie zdrowia będzie mógł uczestniczyć w postępowaniu karnym. Dlatego obrońca sędziego mec. Eligiusz Lewandowski domagał się uchylenia decyzji sądu I instancji i zwrócenia jemu sprawy do ponownego rozpoznania.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Ale numer! Ważny sędzia złapany przez ochroniarzy na "gorącym" - wynosił drogi sprzęt

Prokurator Małgorzata Stajniak-Wójcicka a także rzecznik dyscyplinarny Marek Hibner wnieśli podczas rozprawy SN o odrzucenie zażalenia obrony.

Prokuratura też chce poznać przyczyny tak irracjonalnego zachowania sędziego. Ale moment odwołania się do opinii biegłego jest ściśle określony w kodeksie postępowania karnego. Nie ma możliwości odwoływania się do tej opinii na obecnym etapie. Proszę sąd o umożliwienie dokończenia prokuraturze postępowania w sprawie kradzieży – mówiła prokurator.

To postępowanie czy uchylić immunitet, czy nie, a nie proces karny. To nawet nie jest postępowanie dyscyplinarne – mówił sędzia Zbigniew Kwaśniewski uzasadniając decyzję SN. – Na tym etapie sąd nie rozstrzyga, czy sędzia powinien być ukarany, tylko czy popełnienie przestępstwa jest wystarczająco prawdopodobne oraz czy sprawa wiążę się ze znaczną społeczną szkodliwością czynu – mówił sędzia.

Sędzia SN - referent sprawy podkreślał, że zebrany materiał dowodowy prokuratury w tej sprawie to nagrania monitoringu, zeznania świadków, skradzione rzeczy znalezione przy sędzim oraz w jego samochodzie. Jak dodał sędzia Kwaśniewski, w sklepie odnaleziono też puste opakowania i zerwane zabezpieczenia z kolejnych produktów, które odnaleziono w domu sędziego, po jego zatrzymaniu.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sędzia podejrzany o kradzież nie uniknie odpowiedzialności. SN podtrzymał decyzję m.in. o jego zawieszeniu

Niezależnie od postępowania prokuratorskiego toczyć się będzie dalej postępowanie dyscyplinarne wobec sędziego - mówił rzecznik dyscyplinarny Marek Hibner.

Pytany skąd tyle spraw o kradzieże dokonywane przez sędziów, skoro wcześniej przez lata III RP nie były one ujawniane.

Nie rozumiem tego, nie potrafię wyjaśnić. To jakiś horror - mówił nam sędzia Hibner.

Od 1957 r. byłem sędzią. Nigdy czegoś takiego nie było – tak o kulturze sędziowskiej z minionego ustroju mówił nam będący przed salą Józef Musioł szef Stowarzyszenia sędziów SN w stanie spoczynku.

Szkodliwość społeczna czynu ma w tym wypadku dodatkowy wymiar. Sędzia dokonywał ją w niemieckiej sieci sklepów z elektroniką. Ta sama sieć kilka lat temu reklamowała się w niemieckich telewizjach szyderczym spotem o Polakach jako złodziejach. W spocie Polakom po mistrzowsku udaje się okraść ekipę niemieckich piłkarzy.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sędzia podejrzany o kradzież nie wywinie się. Domagano się przywrócenia mu immunitetu, SN zdecydował inaczej

 



Źródło: niezalezna.pl

 

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Maciej Marosz
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo