Ruda WRON-a rozdrażniona » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

W czwartek ma zapaść wyrok w procesie generałów SB – za powołania opozycjonistów do wojska

Emerytowani generałowie SB: Władysław C. i Józef S. są oskarżeni o bezprawne powołanie w stanie wojennym opozycjonistów na rzekome ćwiczenia wojskowe. Oskarżenie chce kary więzienia w zawieszeniu, obrona umorzenia sprawy.

Posiedzenie Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego pod przewodnictwem gen. Wojciecha Jaruzelskiego; Warszawa, 14 XII 1981

Opozycjoniści zostali powołani zimą, na przełomie lat 1982-83. Trzymiesięczne ćwiczenia odbywały się na poligonie w Chełmnie w bardzo złych warunkach – do spania były tylko namioty, wydano stare oraz zniszczone buty i mundury. Specjalnie przygotowano zadania, które miały w swym zamyśle być dotkliwe, nieprzydatne bądź nosiły znamiona uporczywego nękania. Według IPN warunki były surowsze od tych, w jakich trzymano internowanych.

Wierzymy, że sąd wyda sprawiedliwy wyrok uznając przestępcze działania oskarżonych jako zbrodnię przeciwko ludzkości. Decyzja, którą sąd podejmie w tej sprawie będzie miała ogromny wpływ na ocenę tamtego okresu historii Polski. Być może już nigdy taka szansa się nie powtórzy.

– mówił 8 lutego podczas mów końcowych występujący w sprawie jako oskarżyciel posiłkowy jeden z wówczas powołanych do wojska opozycjonistów Andrzej Adamczyk.

Prokuratura IPN wskazywała zaś, że 

powołanie na trzymiesięczne ćwiczenia wojskowe opozycjonistów było formą represji, a działania te uznać należy za szczególny sposób internowania, ponieważ było to przymusowe umieszczenie w wyznaczonych miejscach odosobnienia osób uważanych ze względów politycznych za niebezpieczne dla ówczesnych władz. 

 

IPN uznał, że władzom chodziło tylko o „pozbawienie wolności i odizolowanie działaczy opozycji od ich zakładów pracy oraz poddanie ich swoistej reedukacji”.

W marcu 2015 r. – gdy proces ruszał przed Sądem Rejonowym dla Warszawy-Mokotowa – gen. C. nazwał zarzut absurdalnym” i „pozbawionym podstaw” oraz „wielce krzywdzącym i niesprawiedliwym”. „Zawsze kierowałem się prawem i prawa tego nie naruszałem. Nie miałem i nie mogłem mieć wpływu na to, co się działo w jednostce wojskowej” – oświadczył. Jego zdaniem, jeśli łamano tam prawo, odpowiedzialność powinni ponieść „ci, którzy się tego dopuścili”.
Z kolei gen. S. mówił, że idea powołania „kompanii polowych” powstała w wojsku. 

Główną troską było, aby nie doszło do przelewu krwi i wkroczenia wojsk Układu Warszawskiego, która to groźba wciąż się wtedy utrzymywała. 

stwierdził oskarżony i podkreślił jednocześnie, że nie znał poglądów ani działalności osób pokrzywdzonych i zaprzeczał zarzutowi, by „jego intencją było prześladowanie tych osób”. 

Nie docierały do mnie jakiekolwiek sygnały, aby osoby te były traktowane inaczej niż inni odbywający służbę wojskową. 

W książce „Inteligentna forma internowania”, historyk Marcin Dąbrowski przytoczył dane, z których wynika, 
że od 5 listopada 1982 r. do 3 lutego 1983 r. na „trzymiesięczne szkolenie wojskowe w ramach służby czynnej” trafiło łącznie około 1450 związkowców Solidarności i opozycjonistów. Utworzono 10obozów” dla rezerwistów zlokalizowanych przy jednostkach wojskowych – największe w Czerwonym Borze (około 450 osób), Chełmnie (ponad 300 osób) oraz w Rawiczu (około 200 osób).
Były to przede wszystkim osoby, wobec których nie było podstaw do internowania. Adamczyk mówił w swej mowie, że wobec wcielonych stosowano specjalny zakres ćwiczeń, który okazał się formą znęcania. Wśród stosowanych represji wymieniał m.in. stójkę na jednej nodze aż do omdlenia, pracę w zmoczonych ubraniach, liczne szyderstwa i zastraszanie, rewizje i traktowanie opozycjonistów jako przestępców, także brak możliwości widzeń z odwiedzającymi ich rodzinami, czy przepustek dla nich w sytuacji, gdy umarł im ktoś z krewnych. 

To było upodlenie. 

– powiedział.

Pion śledczy IPN wszczął postępowanie w 2008 r. po zawiadomieniu Stowarzyszenia Osób Internowanych „Chełminiacy 1982”, zrzeszającego pokrzywdzonych z obozu w Chełmnie. Część z 304 działaczy opozycji umieszczonych w tej jednostce już nie żyje. Prokuratura IPN w odniesieniu do oskarżonych wskazywała m.in., iż gen. C. w październiku 1982 r. jako szef SB na telekonferencji z udziałem m.in. wojewódzkich komendantów MO wskazywał, że istnieje możliwość wcielania opozycjonistów do czynnej służby wojskowej lub powołania ich na okresowe ćwiczenia. Z kolei gen. S., wówczas dyr. Departamentu V MSW 21 października 1982 r. skierował szyfrogram do zastępców komendantów wojewódzkich ds. Służby Bezpieczeństwa, w którym zapisano m.in., by 

wytypować osoby rekrutujące się głównie z dużych zagrożonych zakładów pracy – podejrzanych o: 1) inspirowanie i organizowanie ostatnich strajków i zajść ulicznych, 2) aktywne występowanie przeciwko tworzeniu nowych związków zawodowych, 3) czynną wrogą działalność np. druk, kolportaż, łącznikowanie, itp. – a nie nadających się z różnych powodów do internowania lub zatrzymania. 

Wojciech Jaruzelski, przesłuchany niegdyś w tej sprawie jako świadek zeznał, że ćwiczenia odbywały się „w ramach istniejącego porządku wojskowego”. Z kolei b. szef MSW, Czesław Kiszczak składając wyjaśnienia powiedział, że izolując „element ekstremalny”, władza chciała „zachować spokój w państwie; nie doprowadzić do strajków, rozlewu krwi”. IPN nie znalazł dowodów, by w tej sprawie stawiać zarzuty Jaruzelskiemu i Kiszczakowi.

W aktach sprawy są m.in. meldunki wojskowych służb specjalnych o tym, by wśród wcielonych ekstremistów „pozyskiwać osobowe źródła informacji” oraz „podejmować współpracę ze źródłami, które uprzednio były na łączności SB”. Meldunki dokumentują, że nawet kadra obozu narzekała, że praca w nim „równa się dla nich internowaniu”. Pokazują też one sprzeciw wcielonych, którzy odmawiali spożywania posiłków, śpiewali „wrogie piosenki”, prowadzili inne akcje protestacyjne. Służby specjalne wojska były zaniepokojone, że nie wszczynano za to wobec nich spraw karnych.

Akt oskarżenia odczytano 3 marca 2015 r. Sprawa, gdy trafiła do sądu liczyła 76 tomów akt. Podczas kilkudziesięciu rozpraw sąd wysłuchał ponad 200 pokrzywdzonych i świadków, m.in. b. żołnierzy z poligonu w Chełmnie.
Prokurator IPN Mieczysław Góra wskazywał w swej mowie, że w tej sprawie represje wobec opozycji politycznej kwalifikują się nie tylko jako zbrodnia komunistyczna, ale też jako zbrodnia przeciwko ludzkości, która nie ulega przedawnieniu. Wniósł o karę roku pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i grzywnę w wysokości 20 tys. zł dla C. Natomiast wobec S. prokurator zażądał roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata i grzywnę 15 tys. zł.
Gen. C. w latach 90. został oskarżony o „sprawstwo kierownicze” zabójstwa ks. Jerzego Popiełuszki przez oficerów SB w 1984 r. Z braku wystarczających dowodów winy był dwa razy uniewinniany przez warszawski sąd – w 1994 i 2002 r.

 

 



Źródło:

 

#opozycjoniści #obozy wojskowe #generałowie SB #wyrok

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
Magdalena Łysiak
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo