Politycy Platformy Obywatelskiej grzmią – zwłaszcza w mediach społęcznościowych, że Policja Polska łamie prawo używając zakazanych w UE systemów nagłaśniających o dużej mocy (LRAD). Warto przypomnieć, że moduły odpowiadające za tę „opcję” są dezaktywowane. Po drugie - PO zapomniała już, że to za ich kadencji kupiono te pojazdy - by walczyć z kibicami. Zostali za te – drogie – zakupy skrytykowani przez NIK.
Totalna opozycja nie zważa już na to, jak bardzo wygłupia się swoimi wypowiedziami, czy wpisami na Twitterze. Ważne jest przecież, by podburzyć ludzi i wzmóc społeczne protesty.
Wczoraj senatorowie debatowali nad ustawami reformującymi sądownictwo. Przed budynkiem Senatu demonstrowali przeciwnicy wprowadzanych zmian.
Część demonstrantów próbowała sforsować barierki ochronne. Policja przez megafony poinformowała demonstrujących, że zgromadzenie zostało rozwiązane przez organizatorów. Funkcjonariusze wzywali do opuszczenia miejsc w pobliżu barierek pod groźbą „użycia środków przymusu bezpośredniego”.
CZYTAJ WIĘCEJ: Chciał uderzyć pięścią policjanta! Protest przed parlamentem został rozwiązany
W sieci pojawiły się zdjęcia pojazdów z zamontowanymi systemami LRAD. Politycy opozycji w tej chwili zaczęli manipulować. Internauci przypomnieli im kto i w jakim celu kupił te pojazdy.
Z FB: Za jednym z użytkowników, cytuję: "Na zdjęciu widać policyjnego trucka z zamontowanym LRAD'em, to broń przeciw tłumowi zabroniona w UNII EUROPEJSKIEJ... DLACZEGO I JAKIM PRAWEM POLSKA POLICJA POSIADA TAKĄ BROŃ?" pic.twitter.com/WANgsMvhqF
— Anna Odrowska (@anodro_anna) 13 grudnia 2017
Tymczasem przypomniano, że obecnie pojazdy z chęcią prezentowane przez tzw. obrońców demokracji, sprzyjających im polityków i media – służą obecnie wyłącznie jako bardzo drogie megafony.
Halicki mówił o samochodach policyjnych ze sprzętem z systemem ogłuszającym LRAD i że to zakazane w cywilizowanym świecie. A to nie Platforma zakupiła ten sprzęt?
— AdamLubi. (@adamlubi) 12 grudnia 2017
O, powtórka panie pośle :) A tak było 20 grudnia 2016: pic.twitter.com/KLU7MdWCK0
— NZG (@NZGoebbelsa) 12 grudnia 2017
.@AndrzejHalicki to kolejnym za @MichalSzczerba, który poległ na straszeniu bronią akustyczną. Chwilę temu grzmiał, że jest zakazana w cywilizowanym świecie.
— NZG (@NZGoebbelsa) 12 grudnia 2017
Tak. To "LRAD". Kupiony za czasów PO. Do walki z kibicami. Poza komunikatami policji nie może nic, bo sprzeczny z prawem. pic.twitter.com/E4hekqoO1S
Do ataku przyłączył się również dziennikarz onetu.
Dziennikarz @onetpl o tym jak @PolskaPolicja "celuje" w protestujących ze sprzętu LRAD zakupionego za czasów @platforma_org
— Commentator (@Commentator_PL) 12 grudnia 2017
PS. System wyłączony tak dla jasności.
Fake news powinny być karane!@D_Tarczynski pic.twitter.com/iWNdKCMrKh
Akcję oprócz posłów PO podkręcał inny polityk tej partii, Krzysztof Sławiński.
Dlaczego @PolskaPolicja łamie prawo używając zakazanych w UE do stosowania przeciwko cywilom LRAD?
— Krzysztof Sławiński (@KrzySla) 12 grudnia 2017
Czy już ktoś wytłumaczył temu panu, że LRAD kupiła PO w 2010 roku i z tego powodu, że ogłuszanie jest nielegalne, ten drogi sprzęt do dziś jest wykorzystywany jedynie jako megafon do komunikatów? :) https://t.co/xumbZRFoKD
— NZG (@NZGoebbelsa) 12 grudnia 2017
Jak się bawicie @onetpl (Ringier Axel Springer)? Chodzi o to, aby bezpodstawnie straszyć i tak już nakręconą grupę protestujących? Bo polityków nawet nie pytamy.
— NZG (@NZGoebbelsa) 13 grudnia 2017
Wzbudzającą niepotrzebny lęk informację powieliły także: Wprost, Gazeta Wyborcza i Wirtualna Polska. pic.twitter.com/u0Pp6buNpk