Dożywotnio wykluczony z igrzysk i pozbawiony medali olimpijskich zdobytych w Soczi Aleksander Legkow to jedna z czołowych postaci zimowego sportu w Rosji. Narciarz nie czuje się winny i zapowiada odwołanie. Zakazem został ukarany także Jewgienij Biełow.
Obu sportowcom udowodniono złamanie przepisów antydopingowych, jednak Międzynarodowy Komitet Olimpijski nie sprecyzował w komunikacie, jakich dokładnie.
Legkow straci nie tylko złoto za bieg na 50 km, ale także srebro w sztafecie 4x10 km. Cały rosyjski zespół został zdyskwalifikowany w tej drugiej konkurencji. Biełow nie zdobył w Soczi medalu.
Aleksander Legkow nie może zostać akredytowany w żadnym charakterze na jakiekolwiek przyszłe zimowe igrzyska olimpijskie. Międzynarodowa Federacja Narciarska (FIS) jest proszona o odpowiednią modyfikację wyników tych zawodów i, ewentualnie, podjęcie dalszych działań będących w jej kompetencjach
- napisano w komunikacie. Identyczne zapisy dotyczą Biełowa.
Obaj sportowcy są zawieszeni przez FIS od 22 grudnia 2016 roku. Reprezentujący ich adwokat Christof Wieschemann nazwał decyzję MKOl "skandaliczną" i zapowiedział, że jego klienci najpóźniej w czwartek złożą odwołanie do Trybunału Arbitrażowego ds. Sportu w Lozannie (CAS).
Decyzje podjęła Komisja Dyscyplinarna MKOl, na której czele zasiada Denis Oswald. To właśnie ten organ bada, jak wielu rosyjskich sportowców zamieszanych było w proceder dopingowy, dający reprezentantom gospodarzy nieuczciwą przewagę w rywalizacji w Soczi. Dożywotnia dyskwalifikacja Legkowa i Biełowa to pierwsze kary nałożone przez tę komisję.
MKOl ponownie bada próbki wszystkich rosyjskich olimpijczyków z Soczi. Ma to związek z aferą, ujawnioną m.in. przez Grigorija Rodczenkowa - byłego dyrektora moskiewskiego laboratorium antydopingowego. Według jego zeznań, dochodziło tam do manipulacji poprzez tuszowanie pozytywnych wyników i podmienianie próbek.
Olimpijska centrala zapowiedziała, że "w najbliższych dniach" spodziewane są kolejne decyzje. W grudniu ma z kolei przesądzić, czy Rosjanie będą mogli wziąć udział w igrzyskach w Pjongczangu (9-25 lutego). Z powodu skandalu dopingowego cześć rosyjskich sportowców nie została już dopuszczona do startu w letniej olimpiadzie w Rio de Janeiro w 2016 roku.
34-letni Legkow rozpoczął karierę międzynarodową w 2003 roku, ale na pierwsze sukcesy musiał czekać cztery lata. Wtedy zyskał sławę dzięki drugim miejscom w klasyfikacji generalnej Tour de Ski oraz Pucharu Świata. Później ponownie zniknął z radarów, by wrócić w sezonie 2012/13 w wielkim stylu. Odniósł wtedy pierwsze w karierze zwycięstwo w TdS, znów był drugi w końcowej klasyfikacji PŚ i uzyskał status faworyta igrzysk olimpijskich.
W Soczi wywalczył dwa medale: srebro w sztafecie 4x10 km oraz złoto w biegu na 50 km techniką dowolną, w którym o ułamki sekundy wyprzedził na finiszu swoich rodaków Maksyma Wylegżanina i Ilię Czernousowa. Czwarty był Martin Johnsrud Sundby, który po czterech latach wskoczy zapewne na podium.
Legkow zachowa jedynie srebrne krążki mistrzostw świata za drugie miejsca w sztafecie 4x10 km w Sapporo (2007) i Val di Fiemme (2013).
"Sborna" wygrała klasyfikację medalową igrzysk w Soczi z dorobkiem 13 złotych, 11 srebrnych i dziewięciu brązowych krążków.