Miłośnik nazistów na listach Tuska » czytaj więcej w Gazecie Polskiej! Więcej »

Była awaria - będzie doniesienie do prokuratury

Musiałem zawiadomić prokuraturę, ponieważ nie otrzymałem żadnych satysfakcjonujących informacji dotyczących grudniowej awarii mającej wpływ na bezpieczeństwo w komunikacji lotniczej - poinformował minister infrastruktury i budownictwa Andrzej Adamczyk. Sprawa dotyczy awarii w Centrum Zarządzania Ruchem Lotniczym PAŻP.

pixabay.com

W nocy z 16 na 17 grudnia 2016 r. w Centrum Zarządzania Ruchem Lotniczym Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej podczas kontroli działania zapasowej instalacji elektrycznej, powstała awaria, "polegająca na zakłóceniu automatycznego przetwarzania, gromadzenia i przekazywania danych informatycznych o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa w komunikacji lotniczej".

Musiałem zawiadomić prokuraturę, ponieważ nie otrzymałem żadnych satysfakcjonujących informacji, co było powodem tego zdarzenia. Nie można było wykluczyć, że takie zdarzenie powtórzy się i zagrozi bezpieczeństwu w ruchu lotniczym - powiedział Adamczyk.

W uzasadnieniu zawiadomienia napisano, że "zakłócenia te uniemożliwiły funkcjonowanie systemów kontroli ruchu lotniczego oraz przetwarzanie przez nie danych w takim stopniu", że 17 grudnia tuż po północy "kierujący zmianą służb ruchu lotniczego podjął decyzję o graniczeniu ruchu w polskiej przestrzeni powietrznej". Wskutek tej decyzji samoloty znajdujące się w polskiej przestrzeni powietrznej zostały przekierowane do państw sąsiednich, a starty z krajowych lotnisk zostały opóźnione. Czas zamknięcia przestrzeni powietrznej wyniósł 30 minut. Pełną zdolność operacyjną przywrócono po przeprowadzeniu o godz. 5 rano testu sprawności operacyjnej systemów.

Minister Infrastruktury i Budownictwa podjął niezwłocznie działania, mające na celu wyjaśnienie zaistniałej sytuacji. Prezes Urzędu Lotnictwa Cywilnego został zobowiązany do wszczęcia w trybie pilnym kontroli doraźnej w Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej, w której doszło do zdarzenia. Minister wystąpił również do Prezesa PAŻP o szczegółowe wyjaśnienia tej sprawy - podkreślił resort.

Jak zaznaczono, "zapewnienie bezpieczeństwa w przestrzeni powietrznej, a w szczególności pasażerów korzystających z linii lotniczych jest dla nas zawsze absolutnym priorytetem". Dlatego minister Adamczyk po uzyskaniu informacji o zaistniałym zdarzeniu wystąpił do właściwych służb lotniczych oraz do prokuratury o wyjaśnienie sytuacji.

Minister złożył zawiadomienie do prokuratury Rejonowej Warszawa - Śródmieście 22 grudnia 2016 r.

Minister napisał, że zawiadomienie składa z powodu podejrzenia "popełnienia przestępstwa polegającego na zakłóceniu i uniemożliwieniu automatycznego przetwarzania, gromadzenia i przekazywania danych informatycznych, stanowiących informacje o szczególnym znaczeniu dla bezpieczeństwa w komunikacji lotniczej, w systemie ATM - zarządzania ruchem lotniczym w polskiej przestrzeni powietrznej w Warszawie w Centrum Zarządzania Ruchem Lotniczym, w nocy z 16 na 17 grudnia 2016 r., oraz uszkodzeniu urządzeń służących do automatycznego przetwarzania, gromadzenia lub przekazywania tych danych, tj. o czyn z art. 269 § 1 i 2 kk".

 

Adamczyk, powołując się na art. 303 kpk., wnosił w tym zawiadomieniu "o wszczęcie i przeprowadzenie w niniejszej sprawie postępowania karnego".

Na pewno okoliczności powinny zostać bardzo dogłębnie zbadane. Po pierwsze czy nie mieliśmy do czynienia z celowym działaniem, mającym na celu zakłócenie ruchu powietrznego na terenie Polski. Jest to dosyć prawdopodobne. Byłby to prawdopodobnie wówczas przejaw jakichś działań, jakiejś formy ataku hakerskiego. Podejrzewam, że prowadzonego nie przez osoby prywatne, czy domorosłych hakerów. Tylko raczej jakichś działań inspirowanych przez jakiś rząd 

- ocenił Grzegorz Małecki, były szef Agencji Wywiadu, ekspert ds. bezpieczeństwa Fundacji Pułaskiego

Jego zdaniem nie należy wykluczyć tego, że taka zbieżność z grudniowymi wydarzeniami nie była przypadkowa. W sobotę 17 grudnia, gdy w telewizji publicznej nadawano wystąpienie szefowej rządu premier Beaty Szydło, nastąpiły zakłócenia w nadawaniu sygnału telewizyjnego. W jego efekcie nie wszyscy w Polsce mogli oglądać orędzie premier. Operator naziemnej infrastruktury firma EmiTel poinformowała wówczas w komunikacie, że w dniach 17 i 18 grudnia 2016 r. na 11 spośród 137 obiektów nadających sygnał MUX3 nastąpiły krótkie kilkuminutowe zakłócenia w prawidłowych emisjach, spowodowane błędami synchronizacji. Także Polska Agencja Prasowa w piątek 16 grudnia miała awarię systemów informatycznych, o czym poinformowała Rządowe Centrum Bezpieczeństwa i zwróciła się do Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego o zbadanie okoliczności tego zdarzenia.

To nie ulega wątpliwości, że to jedna z hipotez, którą trzeba poważnie rozważać. Myślę, że wszelkiego rodzaju działania intencjonalne następują w momentach jakiegoś przesilenia, czy kryzysu i to, że wypadło to w okresie kryzysu - pewnie przypadkiem nie jest. I należy bardzo poważnie wziąć to pod uwagę, analizując różne hipotezy. Kto i dlaczego i co zamierzał osiągnąć? Ale to zbyt poważne sprawy i nie powinny one być przedmiotem wewnętrznych prób rozgrywania tego. Możemy mieć do czynienia z działaniami (...) z zewnątrz kraju. To jest kwestia dosyć poważna z punktu widzenia bezpieczeństwa państwa i należy ją przeanalizować - tłumaczył ekspert.

Warszawska prokuratura poinformowała dziś, że w tej chwili nie ma dowodów wskazujących na to, że awaria, która w grudniu 2016 r. doprowadziła do ograniczenia ruchu samolotów w polskiej przestrzeni lotniczej, była efektem czyjegoś celowego działania.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

 

#Andrzej Adamczyk #Centrum Zarządzania Ruchem Lotniczym #awaria #prokuratura

prenumerata.swsmedia.pl

Telewizja Republika

sklep.gazetapolska.pl

Wspieraj Fundację Niezależne Media

Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
redakcja
Wczytuję ocenę...
Zobacz więcej
Niezależna TOP 10
Wideo